Początki zakładu sięgają 1949 (osobne hasło: Mięsny przemysł). 1 IX 1949 w oparciu o rzeźnię (rozbiór mięsa, prod. wędlin) utworzono CZPM Zamojskie Zakłady Mięsne - Rzeźnia w Zamościu (biura ul. Żeromskiego 3, zakład ul. Przemysłowa 8, 60 osób), posiadał zdolność prod. 20 t. miesięcznie. Od 1 IX 1949 Dyrektorem był Henryk Matachowski. 1 I 1950 zatrudniano w biurze 7 osób, w rzeźni 15 i masarni 32, pół roku później już 84 osoby, a w 1953 już 120 osób. 10 IV 1951 usamodzielnił się. W 1952 zmienił nazwę na Lubelskie Zakłady Mięsne - Wydział Produkcji  w Zamościu, od 1953 jako Okręgowe Zakłady Przemysłu Mięsnego - Lubelskie Zakłady Mięsne, Wydział Produkcji w Zamościu (sic), a od 1957 jako Wojew. Zakłady Mięsne, Oddział Produkcji w Zamościu. 11 IV 1958 przedsiębiorstwo otrzymało osobowość prawną i rozpoczęło działalność na pełnym rozrachunku gospodarczym, jako samodzielna jednostka gospodarcza - Zakłady Mięsne w Zamościu (pow. 7 ha). Od 1989 działały jako Wojew. Przedsiębiorstwo Przemysłu Mięsnego.
Przez pewien jeszcze czas wykorzystywano starą rzeźnię, przetwórnię przy ul. Przemysłowej. W upaństwowionych masarniach urządzono topialnię tłuszczu (u Jana Marciniewicza ul. Orlicz-Dreszera 18 - oficyna z tyłu kamienicy i W. Amroża ul. Partyzantów), skład słoniny i wyrób wędlin (W. Winiarski, Nowe Miasto).
W 1951-54 za starą "szczotkarnią" powstała wytwórnia bekonów, budynek administracyjny (1952). Był to wtedy najbardziej nowoczesny i największy w Polsce kombinat mięsny. W 1954 przerabiano 350 szt. świń dziennie. 11 VI 1956 otwarto nową rzeźnię o zdolności zmiany 460 trzody i 200 bydła (przy sporządzaniu dokumentacji proj. wzięli udział specjaliści radzieccy). W 1958 wzniesiono obiekt chłodniczo-przetwórczy (w eksploatacji od 1960) i zakład przejął pełny cykl produkcyjny, a zdolności ubojowe wzrosły do 850 i 250 szt.
9 XII 1961 z udziałem ministerstwa przekazano do użytku pawilon eksportowy (konserwiarnia) o zdolności rocznej 1500 t. szynek i 1800 t. konserw, zatrudniający 223 osoby (najnowocześniejsza wytwórnia konserw w kraju, w 1964 znak jakości). Łączny koszt budowy zakładów w 1951-61 wyniósł 139 mln zł (wartość prod. w 1958 - 106 mln zł). W 1959 oddano magazyny "żywca" na 1800 szt. trzody i 300 bydła. W 1964 zmodernizowano halę ubojową (wprowadzono transport mechaniczny) - położono 3,5 tys. m2 glazury. W 1963-65 powstał oddział produkcji mączek zwierzęcych. W poł. l. 70. otwarto laboratorium i przychodnię zdrowia, w 1976-79 powstał wł. system kanalizacji uniezależniony od miasta oraz łącznik - most do transportu mięsa.
Od 1971 ubojnia pracowała na dwie zmiany (wyż świński). W 1977 normy ubojów: 550 bydła i 1000 świń (rekord w 1975 - 2500 dziennie). W ciągu 10 lat produkcja ZM wzrosła 9-krotnie, a w 20 lat 19-krotnie, mimo dalszych modernizacji (1976-79) nie były w stanie przerobić całości skupionego żywca (dwa wojew.). W 1983 przerobiono 37 tys. t mięsa. W l. 80. oferowano mięsa wieprzowe i wołowe, konserwy drobne i szynkowe, wędliny i wędzonki, smalec i łój, garmażerkę, ponadto skóry surowe, ćwierci wołowe, półtusze wieprzowe i artykuły uboczne, mączki mięsno-kostne. Prowadzono też ubój owiec (do krajów arabskich). W 1982 powstał sklep firmowy i zaczęto wytwarzać bigos, galaretę, flaki, pasze treściwe. Na potrzeby wojew. przez 5 dni w tygodniu, reszta na Śląsk (3/4) i eksport.
W 1963 goszczono przedstawicieli 13 ambasad. Eksportowano 150 t miesięcznie m.in. do USA (szła tam większość słynnych "serduszek"), Niemiec, Włoch, Libanu, Brazylii, ZSRR, nawet na Wyspy Kanaryjskie. Jeszcze w 1988 ZM eksportowały za 4,2 mld zł (więcej niż reszta zamojskich przedsiębiorstw łącznie), a Amerykanie przejęli ją jako jedyną firmę w Polsce.
Zatrudnienie: 1956 - 120, 1958 - 325, 1961 - 625, 1962 - 1300, 1974 - 1770, 1976 - 1766, 1978 - 1630, 1981 - 1571, 1583 - 1500, 1985 - 1548 (w tym ok. 600 kobiet), w ciągu niemal pół wieku 8 tysięcy. W 1991 były wg sprzedanej produkcji na 314 miejscu w Polsce (1992 - 437). Produkcja dzienna jednak spadła do 15-10 t. dziennie (w dobrych czasach 21 t. wyrobów, a największym wzięciem cieszyły się kiełbasy: podlaska, żywiecka i zwyczajna.
Kryzys wywołała w 1991 rozrzutna polityka płacowa i jej skutki podatkowe, odpływ pracowników spowodowany wysokimi odprawami i nałożony w tym czasie przez rząd obowiązujący wstecz popiwek (13 mld zł i odsetki), następnie kara za nadmierny wzrost wynagrodzeń (1990 zysk 38 mld zł, 1991 strata 19 mld zł), także nieopłacalność eksportu, spadek popytu na konserwy oraz nieprawidłowości w wyprzedaży majątku (komin już nie zadymił). W 1993 wykorzystywano 15% możliwości - tylko 300 szt. uboju dziennie (30%). Gwałtownie spadło zatrudnienie: 1334, 1180, 1068, 900, 430 (1991-95). Związki zawodowe broniły ludzi przed zwolnieniem i prosiły prezydenta, premiera, ministra - o ratunek tj. umorzenie długów i pieniądze, bezskutecznie, jednocześnie nie przyjmowały warunkowanej zmianami pomocy potencjalnych inwestorów.
Produkowano do 9 II 1995 (130 mld długów, ogłoszono upadłość, jeszcze 9 III uchylono), przybyło do załogi jednocześnie 2 ministrów (19 IV 1995), strajkowano (20 IV - 6 V, później jeszcze w VI) i manifestowano, ostateczna upadłość nastąpiła 6 VII 1995 (180 mld st. zł zadłużenia, 430 zwolnionych). Nie udało się utrzymać powstałej spółki pracowniczej (240 osób) - brak funduszy, nie wiele wniosło spektakularne jedynie zaangażowanie Andrzeja Leppera (od 17 II 1995 bezpośrednio na miejscu) i Leszka Millera. Jeszcze w XII 1995 zakładami zainteresowany był krajowy potentat "Animex" (po kalkulacji kupił jednak zakłady w Szczecinie). Sprzedano m.in. biurowiec (1998), komin, w 2004-2005 rozebrano halę produkcyjną, a w 2006 plac po fabryce 2,8 ha przypadł nowemu właścicielowi. W ostatnim okresie zakłady posiadały w mieście cztery sklepy firmowe: ul. Żeromskiego 8, ul. Daniłowskiego 4, ul. Kilińskiego 45, ul. Piłsudskiego 35, ul. Gminna 57, ul. Lazurowa 64.
Dyrektorzy: 1958-59 Józef Wójcicki, 1959-62 Bronisław Serafin, 1962-63 Ryszard Świętanowski, 1963-68 Henryk Brzózka, 1968-71 Zenon Baranowski, 1971-74 Jan Kotowski, 1974-75 Jan Kietliński, 1975-76 Andrzej Rak, 1976-80 Stanisław Żołądź, 1980-81 J. Kietliński, 1982 Adam Piasecki, 1982-84 Janusz Rybaczek, 1984-91 J. Kotowski, 1991 Zbigniew Skrzypek, 1991-92 J. Rybaczek (od 1992 komisarze).
Przy ZM działał od 1961 zespół estradowy, do l. 70. teatr dramatyczny "Związkowiec" (osobne hasło), był Klub "Krakus", zespół pieśni i tańca "Koszka" (osobne hasło), zespoły młodzieżowe. W 1966 74-osobowy zespół artystyczny wypełnił 2,5 godz. koncert.


 * Zakończona w 1954 budowa bekoniarni trwała dość wolno i ruszyła, gdy w sporządzeniu dokumentacji wzięli udział specjaliści radzieccy. (z dawnej prasy)
 * Do Zamościa przywożono świnki z Chin, ale mięso nie nadawało się do przerobu, było zbyt chude i żylaste. Tusze baranie eksportowano do krajów arabskich. Przed ich ubojem przywożono z Wasilkowa duchownego muzułmańskiego, który odprawiał modły i wystawiał dokument, że dokonano uboju rytualnego (ze wspomnień Cz. Pakulniewicza)
 *
W 1970 do asortymentu wytwórczego wprowadzono produkcję uszlachetnioną tj mięso mielone i hamburgery oraz wędliny z substytutami (soja i promina D).
 * Zakłady Mięsne nie skupowały trzodę, ale też prowadziło własny tucz, rocznie ok. 10 tys. tuczników (1978)
 !!! Amerykanie raz na kwartał przysyłali kontrole weterynaryjne. Zamurowywaliśmy wówczas przejścia do gorzej utrzymanych części zakładów. Mieliśmy też cały zestaw tzw. amerykanek, czyli sprzętów, które wystawialiśmy w zakładzie tylko na cza kontroli. Były to np. wózki do transportu czy baseny do peklowania mięsa. Gdy Amerykanie wyjeżdżali, chowaliśmy sprzęt aby go nie niszczyć. (b. pracownik na kierowniczym stanowisku)
 * Może warto przypomnieć kto doprowadził do bankructwa tych zakładów i kto do tego dopuścił? Była tam jednoosobowa odpowiedzialność i zbiorowe zarządzanie. O roli związków zawodowych nie piszecie, bo lepiej chodzić wokół nich powolutku i z boku. (Poseł z Zamojszczyzny do dziennikarzy, 1995). Wg Urzędu Skarbowego Przedsiębiorstwo w sposób świadomy ukrywało znaczną część wypłacanych głównie w formie odpraw emerytalno-rentowych  i premii wynagrodzeń, doprowadzając tym samym do powstawania coraz to wyższych kwot podatku.
 * Wychodzi na to, że firmę położyli emeryci i renciści, a dokładniej system wynagrodzeń obowiązujący od 1 I 1990 opracowany, zatwierdzony i podpisany przez dyrekcje, związki zawodowe i i radę pracowniczą. Z pocz. 1991 pod naciskiem związków dokonano też indeksacji płac - za każde 300 zł na pracownika zakład musiał zapłacić ponad 2 miliony podatku. Zgodnie z porozumieniem wypłacano  odprawy w kwotach od kilku do kilkunastu milionów, a dyrektor pobrał 93 mln zł. Przerastało to możliwości finansowe firmy i próg wolny od popiwku. W ciągu 10 m-cy 1991 odeszło 186 osób, skutek taki, że zakłady płaciły miesiąc w miesiąc kilka miliardów popiwku - pochodnej tych wysokich odpraw. ("Tygodnik Zamojski" i "Sztandar Ludu" z grudnia 1991)
 * Drugą przyczyną bankructwa były rażące zaniedbania dotyczące środków trwałych. Zakłady stały się hurtownią zaopatrującą osoby prywatne i jednostki uspołecznione w środki transportu i urządzenia specjalistyczne. Wartościowe środki nie komisja, lecz poszczególni pracownicy kwalifikowali w 1991 do likwidacji, w ten sposób stawały się złomem i w cenie złomu, lub nieco wyższej, nabywane były za bezcen przez wielu pracowników zakładów otwierających własne zakłady (przykładowa nadziewarka automatyczna wartości 6,6 mln zł, , jako złom 211 tys., sprzed. osobie prywatnej za 820 tys.). Kto co kupił nie można odtworzyć, bo zamiast specjalistycznej nazwy podawano wagę złomu i cenę
 * Minister obiecywał kredyty jeśli załoga założy spółkę pracowniczą i wykupi zakład za symboliczną złotówkę. Załoga proponowała odwrotną kolejność, uruchomienie produkcji jako państwowe przedsiębiorstwo, doprowadzenie do oddłużenia - potem dopiero możemy myśleć o założeniu spółki. Ratunkiem też miała być spółka z Sokołowem SA, z której po kilku miesiącach wycofał się. Zakłady mimo zadłużenia posiadały ciągle bardzo istotne walory: ciągle aktualne certyfikaty odbiorców amerykańskich, przestrzegany wysoki reżim technologiczny i ochroniarski.
 * Biurowiec ZM  kupiła firma "Norpol" z Werbkowic, której głównym udziałowcem był Norweg Kaj Henriksen.