Pierwsza taka powiatowa rolniczo-przemysłowa wystawa odbyła się 14-15 IX 1878 - w ratuszu (mała salka) prezentowano m.in. okazy zbóż, lnu, konopi, mąkę, pług, wyroby domowego gospodarstwa, buty i trzewiki, sukna, ale i miejscowe wytwory, jak zapałki.
Do  pierwszego włościańskiego pokazu w Zamościu doszło 6 IX 1911. Po mszy, przecięciu wstęgi, mimo padającego deszczu zaprezentowano wyroby z całej Zamojszczyzny, przyprowadzono też 130 koni i 80 krów, wręczono nagrody i dyplomy, w tym kilku zamojskim firmom. Wyróżniającą była spośród wystaw rolniczych, która odbyła się w Zamościu w 1922. Organizowano też w Zamościu wystawy przemysłowe (1928, 1933).
W 1951 do Zamościa dotarła ruchoma wystawa gospodarcza (teren przy ul. Lubelskiej). W latach 50-tych organizowane były z rozmachem Powiatowe Wystawy Rolnicze - pierwsza w Janowicach (X 1953), następne na Plantach - otwarta 5 IX 1954, kolejna 15 IX 1955, ostatnia  8 - 20 IX 1956. Prezentowały dorobek 4 powiatów. 11 VIII 1955 ukazała się jednodniówka "Powiatowa Wystawa Rolnicza". W 1956 przy Wystawie zorganizowano Powiatowe Targi (31 stoisk), m.in. z pokazem odzieży na żywych modelach.


 * Włościański pokaz rolniczy latem 1910 został odwołany do jesieni - z braku pozwolenia, także z powodu utrudnianiu spotkań komitetu, któremu nie pozwalano się zbierać do czasu otrzymania ...pozwolenia. Pokaz odbył się dopiero w następnym roku.
 * Wystawy odbywały się na Plantach. Nikt w to dzisiaj nie uwierzy: tam gdzie dzisiaj znajduje się dzielnica mieszkaniowa, między szpitalem i Bramą Lubelską znajdowały się doraźnie zbudowane pawilony wystawowe. Na rogu Lubelskiej Róży Luksemburg stał wielki namiot - hala. Tam odbywały się imprezy. Wystawa prezentowała osiągnięcia rolników Zamojszczyzny. Oglądało się tam okazy plonów i to takich, jakie się rzadko widuje. Były też zwierzęta tak dorodne, że wręcz niesamowite. chodziły słuchy, że były to egzemplarze pożyczane w całej Polsce. (ze wspomnień L. Balickiego).
* W tym czasie odbywało się na Plantach pomiędzy ul. Lubelską a szpitalem odbywały się coroczne wystawy rolnicze. Wykopanych dołach (stawach) pływały karpie, można było obejrzeć pegeerowski inwentarz, ptactwo domowe, jakieś maszyny rolnicze, a przy obecnym rondzie była estrada, na której występowali artyści ludowi, ale nie tylko, hitem była piosenka Bajo-Bongo (znałem nawet wykonawcę), a na podejście z desek tańczono. Piwo i kiełbasę sprzedawano z samochodów, naród się bawił i życie toczyło się naprzód. (Janusz Wernyhorski, FB)