Ur. w Płoskiem. Ukończyła zamojskie gimnazjum (1928), malowała wtedy akwarelki i gdzie pewien wpływ na kierunek studiów wywarł prof. Kopciński. Do 1933 studiowała na Wydziale Sztuk Pięknych Uniwersytetu w Wilnie (u Ruszczyca i Śleńdzińskiego). W 1933-34 odbyła praktykę w zamojskim gimnazjum (współautorka okładki do Przewodnika M. Pieszki), z braku miejsc nie zatrudniona i od 1935 do wojny uczyła w Tomaszowie. W czasie wojny została wysiedlona z Płoskiego do Szczebrzeszyna, brała udział w tajnym nauczaniu. W 1944 ponownie znalazła się w gimnazjum, w 1947-83 uczyła w PLSP historii sztuki (od 1972 jako emerytka na pół etatu), będąc m.in. wicedyrektorem szkoły (1968-70). Dopiero wtedy zaczęła na dobre malować.
Była twórczynią biorącą za temat naturę, autorką poważnych, trochę "ruszczycowskich", skupionych kompozycji, małoformatowych, przeważnie pejzaży, martwych natur, kwiatów (m.in. Jesienny pejzaż, Przed burzą, Dynie, Złocienie, Słoneczniki), również portretów. Uczestniczyła w szeregu ogólnopolskich plenerów i wystawach środowiska zamojskiego. W l. 70. brała udział w wielkiej wystawie b. uczniów i profesorów wileńskiej uczelni, w zbiorowej środowiska lubelskiego (1960). Na wystawie prac nauczycieli w Lublinie (1978) przedstawiła: Jesienny pejzaż, Przed burzą, Słoneczniki, Złocienie, Dynie, Zamość, Matka Beaty. Uczestniczyła w plenerach w całej Polsce. Miała w Zamościu wystawy indywidualne w 1977 (ZNP), 1983 (GSW - ponad 30 obrazów) i 2002 (BWA). Jej dwa zamojskie pejzaże posiada Muzeum Zamojskie, obrazy spotyka się w zamojskich mieszkaniach. Zasłużony Działacz Kultury, odznaczona też Złotym Krzyżem Zasługi ZNP. Po wojnie mieszkała przy ul. Jasnej 8, od 1946 przy ul. Krysińskiego 4 (sublokatorka u Jakoniewskich), później na Plantach. Zm. w hospicjum w Łabuńkach.


 * Ze wspomnień - Myślę, że na moje malarstwo wpłynęła atmosfera studiów w Wilnie. Było to coś niepowtarzalnego. Tam tworzyły się i działały różne grupy artystyczne.gdy studiowałam działali tam literaci tacy jak Miłosz, Putrament, Gołubiew. Na moją twórczość wpłynął Ruszczyc i Śleńdziński.
 * Z recenzji wystawy okręgowej (1956) - zwraca uwagę niewielki obraz "Drzewa" z delikatnie traktowanymi rozgałęzianiami.
 * E. Gnyp o malarstwie W. Wawryn - Odwoływała się do tradycyjnego warsztatu i tematyki, malowała nieco melancholijne małe studia krajobrazowe i martwej natury, w których osiągnęła szczególne mistrzostwo. Można w nich rozkoszować się poezją prostoty przedmiotów, wysublimowaną gamą kolorystyczną oraz materią malarską. Są delikatne, subtelne, czasem jakby zamglone. (Zapis czasu, 2007)
 * ...cichuteńko w niedzielę 18 listopada 2001 r., w klimacie odchodzącej jesieni, w srebrzystościach, ugrach, rdzawej zieleni, z delikatnym poszumem liści, w których jeszcze ostatnie akordy grał wiatr, usnęła w Łabuńkach, w hospicjum, delikatna, wrażliwa, kochająca sztukę, naturę, człowieka i Stwórcę - Pani Profesor Weronika Wawryn (E. Gnyp)
 * Mirosław Jakoniewski - Pani Wawryn mieszkała z nami pod 5 - po wojnie, że rodzina z jednym dzieckiem, a bylem tylko ja nie mogła mieć tak dużego mieszkania i dokooptowali Panią Wawryn -
miała pokój osobny z balkonem.