Infułatem został w 1828, o czym biskup lubelski z boleścią serca donosił. Nie rezydował w Zamościu, mimo nakazujących to dekretów biskupich, ponieważ z nominacji rządu został infułatem i kapelanem naczelnym (1827-30) a także kapelanem pułku grenadierów jednocześnie. Pod koniec życia mieszkał w Matczu, tłumacząc się, że za młodu był w Zamościu, teraz z uwagi na wiek trudno mu mieszkać przy Kolegiacie. W 1856 odprawił w Kolegiacie, z udziałem generała, prawdopodobnie ostatnią mszę odpustową.


 * Zainstalowany został 12 X 1828 w gronie obywateli miasta, w drzwiach przyjęty przez duchowieństwo, po mszy wydał świetny obiad dla znakomitych osób.