Pierwszy i jedyny dotąd stały obiekt teatralny w Zamościu, dzisiaj długa, piętrowa kamienica przy ul. Żeromskiego 11 i 11a. Wzniesiony w 1881 wg proj. Władysława Sienickiego, był własnością Konstantego Ptaszyńskiego. Na przełomie 1881 i 1882 występował w nim zespół objazdowy M. Krauzego, organizowano też koncerty, z I-szym w Zamościu wystąpiła orkiestra włościańska K. Namysłowskiego (1882), z sali korzystało Tow. Muzyczno-Dramatyczne. Posiadał scenę 4x7 m, zatoka dla orkiestry, 10 rzędów krzeseł i balkon (160 + 44 miejsc) oraz 8 lóż na żeliwnych słupach, ponadto pokoje dla aktorów, bufet, garderoby. Był to - jak pisały gazety lubelskie - ładny teatrzyk świeżo urządzony w Zamościu (1883), kiedy indziej, że był to - umyślny budynek na ten cel zbudowany, jak w wielu miastach gubernialnych (!). Nie zachowały się źródłowe przekazy odnośnie funkcjonowania teatru.
Był przedsięwzięciem zbyt śmiałym na potrzeby małego miasteczka. W 1887 właściciel zamierzał sprzedać lokal teatru i przeznaczyć na prywatne mieszkania. W wykazie podatków z 1891 istniał tylko teatr z toaletą, resztę pomieszczeń po adaptacji zajmowały liczne mieszkania. W 1900 słynną Adolfina Zimajer występowała w przepełnionym teatrze aż pięć dni.
Ostatecznie przestał działać prawdopodobnie z otwarciem w 1912 „Oazy” w Domu Centralnym. Po I wojnie przebudowano wnętrza i fasadę, urządzając mieszkania i restaurację. na parterze


 * Teatr posiadał znaną tylko z projektu bardzo efektowną fasadę - symetryczną, akcentowaną dwoma ozdobnymi frontonikami, pod którymi znalazły się liry - symbole sztuki, z płycinowymi arkadami, dekoracyjnymi portalami, kinkietowymi latarniami. Nie ma po nich śladu (także fotografii, dziwne, że taka ciekawy obiekt nie znalazł się na licznie wydawanych pocztówkach). Zachowały się jednak poświadczające realizację elementy architektury teatru: ściana od podwórza charakterystycznie zaokrąglona i półbaszta ze schodami, 11-osiowa fasada z wysokim gzymsem kordonowym wskazującym na wysokość sali widowiskowej i balkonu.
 * Na rzucie projektu zaznaczono w rzędzie po 16 miejsc, przy tej szerokości sali w rzędzie faktycznie mogło być ich najwyżej 12.
 * Z prasy o teatrze. 1883 - wątpimy czy Zamość mógłby dłużej utrzymać przybyły teatr Mieszkowskiego (10 osób – część trupy warszawskiej); Nie ma ludzi zamożnych by dać utrzymanie na dłuższy czas, nawet Lublin ma kłopoty. 1884 – Ulicę Kościelną dotąd błotnistą – brukuje się, będzie do teatru przystęp łatwiejszy; Miejscowy przybytek Melpomeny przepełniony (zima), występują resztki towarzystwa Myszkowskiego, a w antraktach Namysłowiacy;  w sali teatralnej amatorski teatr „na straż” – sala teatralna ślicznie przybrana w zielone festony, ugarnirowane wiaderkami strażackimi, zgromadzenie publiczności krzesłowej wielkie, wieczór literacki, m.in. z aktorem Karolem Hoffmanem, publiczność obfita; w kwietniu w sali teatralnej odczyt Józefa Rządkowskiego pt. Do pięknych i pięknie, w maju na prelekcji Kłossowskiego (o glinie i zastosowaniu w przemyśle) mniej licznie w teatrze, a tegoż dnia Namysłowiacy – takiej publiczności nie pamiętano od b. dawna, na rzecz straży w listopadzie – przepełniony teatr. 1885 – dwie maskarady w teatrze, teatr amat. czystego dochodu 200 rb mało, bo oczyścić i pomalować trzeba teatr; dobra gra tow. Sarnowskiego, ale publiczności mało – trudno by garstka inteligencji mogła utrzymać stale goszczący teatr. 1886 - w teatrze pustka, właściciel narzeka, nie zanosi się na teatr zimą. 1887 – w gmachu teatru – pierwsza maskarada, ledwie 6 masek, zimny piec, teatralny budynek w błogim śnie, bal strażaków w teatrze – 250 osób [!]. 1888 - rozliczne trupy goszczą często, za często i wyczerpują kieszeń, właściciel czasem na wesele wypożycza kilka mebli.
 * W 1886 Namysłowiacy wystąpili w antrakcie, ale tym razem, wobec powiększającej się orkiestry miejsce na scenie teatru okazało się za szczupłe, gdy policja ich usunęła, ci ulokowali się na "amfiteatrze", tylko że
wówczas nie mogli być widoczni dla publiczności.