Jako marszałek Sejmu (1922-1927) zastępował prezydenta RP - przez 5 dni w 1922 i 18 dni w 1926, był także ministrem Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego. Filolog klasyczny (Uniwersytet Lwowski), nie od razu się zgodził na przyjazd do Zamościa, dopiero m.in. gdy podniesiono płacę do 700 kor. Od 20 IX 1918 do 5 II 1919 uczył w gimnazjach łaciny (24 godz.) i języka polskiego. W związku z wyjazdem do Lwowa (choroba żony i córki, oraz wypadki wojenne) w Zamościu przy ul. Grodzkiej 13 (bez rodziny), mieszkał dokładnie sto dni. Związał się z miejscowym PSL (w Zarządzie Powiatowym), był we władzach Straży Obywatelskiej, należąc w tym okresie do czołowych postaci w mieście. Podczas manifestacji 13 X 1918 - pisał w pamiętniku - objąłem w posiadanie ludu polskiego gmach pofranciszkański i wygłosiłem płomienną mowę. Popularność zdobył radykalnymi wystąpieniami podczas czwartkowych jarmarków. Współredagował "Gazetę Zamojską". Wybrany posłem okręgu zamojskiego mimo, że jak sam wspominał - byłem w Zamojskiem homo novus, który w powiecie przemieszkał nie całe dwa miesiące)  opuścił Zamość.
Był tu jeszcze 4 I 1920 i 24 X 1920 towarzysząc premierowi Witosowi. Jego pobyt w Zamościu upamiętnia wmurowana w ścianę Akademii, w której uczył, tablica pamiątkowa (1970). Znalazł się na znaczku pocztowym. W 2018 pośmiertnie odznaczony Orderem Orła Białego.


 * Okropnie wystraszeni czekaliśmy na nowego nauczyciela od łaciny. Wreszcie zjawił się i zaczął od razu prowadzić lekcję, ale całkiem inaczej to robił niż profesor Kobierzycki. Z tamtym przerabialiśmy na lekcji po pół strony tekstu, z Ratajem jedno dwa zdania, ale dogłębnie, tak że każdy uczeń zapamiętał. Na następnej lekcji przepytywał wszystkich uczniów. Strasznie pytał. Biegał po klasie rzucał słowo po polsku i kazał tłumaczyć lub po łacinie odmieniać. potem zrobił klasówkę. O dobrze pamiętam, że żaden przedmiot nie był wtedy tak ważny jak łacina. Ale gdyby Rataj uczył mnie cały czas, to ja umiałbym łacinę (b. uczeń zamojskiego gimnazjum Władysław Węgrzyn)
 * Pamiętam go dobrze, kiedy siedział zmarznięty, jak i my, w nie opalanej klasie i jak my z płaszczem narzuconym na ramiona. ostra bowiem była zima 1918/19, pierwsza e niepodległej Polsce. (prof. Czesław Jaworski)