W dawnych czasach pożar był obok epidemii największą klęską, która mogła dotknąć miasto. W dobrze ufortyfikowanym Zamościu groźniejszy był częstokroć niż oblężenie. Gontowe dachy, ciasna z reguły, drewniana na peryferiach zabudowa, sprzyjały pożarom. W Zamościu, podówczas jednym z nowocześniejszych miast polskich, poza Rynkiem stały przez długie lata drewniane, łatwo palące się domy. Jeszcze do niedawna wyłącznie drewnianą zabudowę posiadały przedmieścia i one też najczęściej stawały w ogniu.
Pierwszy wielki pożar wybuchł 6 VI 1627. Paliła się Akademia, bursa, drukarnia i 96 domów. W 1633 stanęła w ogniu płd.-zach. część miasta (m.in. Kolegiata). W czasie oblężenia ogień zniósł i w proch spalił 459 domów i chałup na przedmieściach. W 1653 Kolegiata paliła się ponownie. 5 II 1658 spłonął skarbiec ordynacki z przechowywanymi w nim depozytami miejskimi. Tego samego roku (18 IV) paliła się dzwonnica kolegiacka, infułatka, stajnie pałacowe, 34 domy, ucierpiał pałac z licznymi dziełami sztuki i Kolegiata, arsenał (osobne hasło: Pożar Starego Miasta w 1658). Zdarzały się także i pożary wskutek podpaleń, jak w 1660, gdy  spłonął folwark burmistrza Krzeczkiewicza.
Były to czasy gdy Zamość mógł bez większego uszczerbku szybko uzupełnić kolejne straty. Najczęściej paliły się drewniane przedmieścia (nie zdarzało się aby ogień dotarł na solidnie zabudowany Rynek Wielki). W mieście o wiele bardziej lękano się pożaru niż oblężeń, w trakcie których zresztą - celowo palono zabudowę podmiejską, odsłaniając oddziały nieprzyjacielskie. Najczęściej paliło się rozległe Przedmieście Lwowskie. 2 VII 1652 o czwartej po południu nieopatrznością pewnej niewiasty, która chusty susząc, zapaliła kilka domów. Ogień spustoszył Przedmieście 22 VIII 1653, łącznie w 1653-71 aż 9 razy (w 1663 aż 3-krotnie, m.in. o czasie południowym, gdy zagorzało więcej jak 20 domów), w 1670 (20 IV o godz. 10-tej w nocy na Skierbieszowskiej) i 1671 po 7 domów. 30 III 1669 palił się Nowy Świat (15 domów) a w 1672  Podgroble (24 domy).
27 III 1665 wybuchł pożar w pobliżu Bramy Lwowskiej. Zniszczył prawie wszystkie domy na Przedmieściu. Stąd ogień przedostał się przez mury do miasta i znaczny budynek koło franciszkanów zniszczył.
Wiele domów paliło się w 1668 (28 domów), 1669 (15), 1670, 1671. Spłonął też w tamtym czasie młyn prochowy - od prochu zapalonego huku i strachu było wiele, zginęło także 2 ludzi (1664). 24 II 1688 pierzeja domów od Akademii leżących w samo południe zgorzała, a tego samego dnia wieczorem pod cerkwią ruską spalił się dom. Największy pożar miasta miał miejsce w nocy 8 VI 1672, gdy od domu Żyda Kopla spaliło się 7 kamienic i 180 domów we wsch. części miasta, a ponadto uszkodzony został kościół ormiański i klasztor franciszkański. Na przełomie XVII i XVIII w. kroniki notują mniejsze i większe pożary w 1677, 1684, 1689, 1691, 1694, 1695, 1703, 1704 (kościół św. Krzyża), 1707, 1709, 1712, 1714, 1715, 1716. Ogień nie oszczędził  nawet ratusza (1709).
Początkowo mieszczanie szybko odbudowywali spalone domy, z czasem jednak ubożeją i pożary pozostawiają ślady w postaci prowizorycznej zabudowy. Po kolejnym groźnym pożarze ordynat zakazał stawiania drewnianych domów w obrębie murów. Groźny pożar wybuchł jesienią 1763, poprzedzony jakoby znakami komety w obłokach. Wszczęty wieczorem pod Akademią z komina od złotnika, ogień doszedł do Rynku. Aż 7 pożarów odnotowano w ciągu 9 miesięcy na przełomie 1772/73, również 7 pożarów wybucha na przedmieściach w 1774-75.


 * W 1773 płonęły:
26 I w mieście dom Tabacznika Żyda.
23 II w Rynku kamienice Strochoskiego, Zielińskiego wójta, Ligajewskiego, Jezierskiego
15 III na ul Łanowej chałupa i stodoła Czyikoskiego, Jana Kucyka, Jana Gruszeckiego, Michała Kołtuniaka, Tomasza Karpińskiego i Danielewicza, chałupa Jacentego Bortatyckiego, chałupa Jana Kloca, stodoła Grzegorza Ksykiewicza i Andrzeja Kucyka
16 III na ul. Skierbieszowskiej chałupa i stodoła Jakuba Pędzierowskiego, Piotra Ciurusia, Filipa Siwca, Jana Ksykiewicza, Piotra Starzewskiego, Marcinowej Ciuruski wdowy, stodoła Marcina Pędzierowskiego i Jerzego Marciniewicza

12 V na ul. Łanowej chałupa i stodoła Andrzeja Bortatyckiego, Dymitra Kloca, Wojciecha Ciurusia
8 VI w Rynku kamienica Bogdanowskiej i Berentowej, Popiela, ks. Duńczewskiego, Stawskiego, Stamirowskiego, Ziembińskiego, Majerowicza, Makuchowskiej, Szyca, Wielhorskiego, Blomberga, Dziwulskiego, dworek Remiszewskiego, Wierzbowskiego, Świeżawskiej, Chądzyńskich, kamienica Radeckiego, lazaret o 4 izbach garnizonowy, dom ks. promotora różańcowego, dom Krystiana Barcza, dom dzwonników Kolegiaty, dom kapelmajstrów kolegiaty, probostwo o 5 izbach dla Mansjonartów, zakrystia i wielka szkoda w kościele i klasztorze  panien Franciszkanek. Szkoda wielka w kilkunastu kamienicach y domach w obdzieraniu dachow y podczas wynoszenia innym obywatelom choć nie pogorzel stała się.