Ur. w Ciechocinku, syn muzyka Józefa. Do szkoły ludowej uczęszczał w Zwierzyńcu, do gimnazjum w Warszawie i tam rozpoczął konspiracyjną działalność niepodległościową w "Zarzewiu". Zaciągnął się do I Kompanii Kadrowej Legionów. Był pierwszym legionistą rannym na polu walki (pod Kielcami), walczył m.in. pod Kościuchnówką, od Podhala po Wołyń. Po ponownym ranieniu (XI 1916) przeszedł do służby w POW. Był komendantem obwodu w Radomiu, Iłży, Końskich i w 1917-18 w Zamościu. W XI 1918 uczestniczył w rozbrajaniu wojsk austriackich. Wziął też udział w wojnie polsko-sowieckiej. Służbę w WP zakończył w 1921, jako porucznik. Posiadał Krzyż Niepodległości. Wraz z bratem Stefanem (osobne hasło) założył 15 XII 1917 "Księgarnię Polską", którą następnie prowadził pod firmą "Zygmunt Pomarański i S-ka" (posiadał 44% udziału, reszta należała do braci Stefana i Józefa), a w końcowym okresie jako "Wydawnictwo Z. Pomarańskiego".
Był człowiekiem rzutkim, energicznym i choć nie miał przygotowania fachowego, potrafił nie tylko prowadzić księgarnię sortymentową, lecz i rozwinąć działalność wydawniczą (Z. Klukowski). To zasłużone dla Zamojszczyzny wydawnictwo istniało przez 13 lat, wydając przeszło 250 książek i broszur, "Kronikę Powiatu Zamojskiego" i "Tekę Zamojską". Był też wydawcą "Kuriera Zamojskiego". Wraz ze Stefanem uczestniczył w I Zjeździe Księgarzy Polskich (1918), przez pół roku kierował też drukarnią sejmikową (1922). Działał na niwie społecznej. Był m.in. prezesem Okręgu Związku Strzeleckiego, działaczem Zw. Legionistów. Brał udział w okolicznościowych imprezach artystycznych. W 1931 zmuszony został zostawić żonie niezwykle pożyteczną, lecz coraz bardziej deficytową firmę i wyjechać z Zamościa. Księgarnię sprzedał w 1936. Pracował jako komornik w Kraśniku, Hrubieszowie i Włodzimierzu, następnie od 1933 jako rejent w Kozienicach. W 1938 wrócił do Zamościa, obejmując tutejszy notariat (praktykę notarialną miał odbywać u Leśmiana). Został też sekretarzem redakcji "Gromady Strzeleckiej" (1939). Miał dom przy ul. Brzozowej (osobne hasło: Willa Pomarańskiego), gdzie mieszkał z żoną, trzema córkami i matką.
Podczas okupacji prowadził przy ul. Ormiańskiej 30 sklep i hurtownię z artykułami gospodarstwa domowego. Był już w 1939 jednym z pierwszych organizatorów konspiracji w mieście (ps. "Brzóska", kpt rez.), w jego domu znajdował się punkt kontaktowy, pełnił funkcję pierwszego komendanta ZWZ na powiat zamojski, wg innych oficer organizacyjny. 12 II 1941 aresztowany przez gestapo, torturowany w Zamościu i Lublinie, w IV wywieziony został do Oświęcimia (nr 14140) i tam 29 IX, jak oficjalnie podano, zm. na zapalenie płuc.
Jego życiową pasją była również muzyka. Kontuzja wojenna uniemożliwiła mu grę na fortepianie. Komponował, stworzył szereg utworów związanych ze służbą w Legionach. Był autorem melodii do pieśni O mój rozmarynie rozwijaj się (nie tej jednak powszechnie znanej). Komponował także do wierszy (m.in. K. Iłłakowiczównej), mazurki, polonezy. Wydał m.in. w zeszytach Zbiór pieśni o wojnie i na wojnie pisanych (Warszawa 1934-38), w którym jedną z Pieśni dedykował Towarzyszowi broni Janowi Kiepurze.
Jak napisano po jego śmierci  - był jednym z współtwórców polskiej pieśni wojskowej. Odznaczony m.in. Złotym krzyżem Zasługi (1930) i Srebrnym Wawrzynem PAU (1937), W 2014 w elewacji Domu Centralnego wmurowano poświęconą mu tablicę. Jego żona Jadwiga z d. Milanowska, zm. 1971 (l. 72); najstarsze dzieci: Ziemowit (1921) ps. "Wrzos" i Danuta (1922) ps. "Brzóska" były zaangażowani w konspirację akowską.


 * Oficjalnie urodził się 20 I, faktycznie o miesiąc wcześniej, gdyż ojciec, chcąc opóźnić w przyszłości służbę syna w zaborczej armii podał do metryki błędną datę.
 * Jego "Rozmaryn" tak się zaczynał - O mój rozmarynie, o mój ty zielony, w mroku pod okienkiem zarżał konik wrony... (słowa Edward Słoński).
 * Po aresztowaniu Pomarański wysłał gryps z więzienia - Jadziu nie sadź tulipanów, bo to kwiaty łamliwe i nietrwałe - przekazując wiadomość, że łączniczka o ps. "Tulipan" sypie.
 * Na kilka dni przed zawiadomieniem o śmierci (
oficjalnie 1 X na zapalenie płuc) bez udziału kogokolwiek w domu przy ul. Brzozowej pękł duży kryształowy wazon a w pianinie struna.