Pod deklarującym neutralność Zamościem przechodzili ze znacznymi siłami konfederaci barscy i Rosjanie. 30 V podeszli od strony Szczebrzeszyna i stanęli na przedmieściu Lubelskim (800 kawalerii i 400 piechoty, 18 armat), Mimo poparcia komendanta gen. Antoniego Kwaśniewskiego Pułaski, pertraktując, nawet grożąc, nie zdołał jednak przeciągnąć na swoją stronę pozostałych oficerów (wybrali nowego komendanta płk Jana Zielińskiego, wspierający konfederatów, aresztowany przez oficerów, zabrali mu klucze od miasta i chorągiew). Wobec nie wpuszczenia wojska do twierdzy Pułaski dostał się potajemnie, agitował jeszcze i m.in. załatwił sprawunki). Konfederatów "wyproszono" z miasta.
W tej sytuacji zmuszony został 2 VI do stoczenia pod jej murami bitwy ze ścigającym go wojskiem płk Aleksandra Suworowa (złej sławy w Polsce, później jedyny w  dziejach Rosji generalisimus, w sile 1600 ludzi). Rosjanie od Bramy Szczebrzeskiej przeszli pod Bramę Lubelską, napotykając opór konfederatów (twierdza pozostała zdecydowanie neutralna). Rosjanie wykorzystując jednak rów z nieczystościami,  obeszli ich i zmusili do odwrotu. Zagrożeni odcięciem, konfederaci dla utrudnienia pościgu podpalili Przedmieście Lubelskie oraz most i ruszyli w stronę Sitańca, ścigani jeszcze kilka mil. Stracili blisko dwustu żołnierzy (w tym 100 zabitych, 50 jeńców, ranni). W zamieszaniu Pułaski wydostał się Bramą Szczebrzeską i dołączył do oddziału.


 * Zamość w tamtym czasie był "łakomym kąskiem", w 1768 Petersburg miał w planach zajęcie miasta, z zastrzeżeniem - jak rozważano - bez formalnego oblężenia i szturmu, wobec postawy ordynata Rosjanie zaniechali planów (obawa kompromitacji pod murami, postawa polskiego króla i stronników Rosji. W 1772 zajęcia miasta rozpatrywał, zgodnie z planem francuskich doradców przywódca konfederatów litewskich Szymon Kossakowski, nawet ruszył w te strony.
 * Wykorzystany prze Rosjan rów odprowadzający nieczystości spowodował, że wg konfederatów przyczyną porażki był odór sołdacki, którego nie dało się znieść.