W III 1868 sprzed domu d-cy brygady zrabowano o świcie, po zmianie warty "jaszczyk" sztabowy z 50 tys. rs (w tym 10 tys. zamojskiego lekarza). W 1893 zlikwidowano bandę złodziejską Mandelberga (łupy składano w lochach fortecznych), a w 1913 bandę Rycaja. W 1898 na 3.500 okradziony został w domu na Podtopolu Leonard Kowalski. Pod koniec XIX w. dochodziło do  kradzieży w Kolegiacie i bóżnicy, później jeszcze w Kolegiacie (1923 i 1992), kościele św. Mikołaja (1947), trucia koni konkurencyjnych firm komunikacyjnych (1898). W 1904 burmistrz Olimpion Hauze okradał herbaciarnie Towarzystwa Trzeźwości, brał na kredyt kiełbasę, cukier, tabakę, przywłaszczał utargi dzienne, a po wykryciu zniknął bez śladu. W 1924 policja poznańska  aresztowała w obławie 6 kieszonkowców z całej Polski, wśród nich Aleksandra Maciejewskiego (32 l.) z Zamościa.
Do grabieży na wielką skalę doszło 9 V 1919 we młynie Kahana, skąd ok. 60 osób, głównie wyrobników, wyniosło 9 z 13 ton złożonej tam mąki. Natomiast prof. Milerowi ukradziono 3 ule (1935). Kradziono dary amerykańskie (1920), a szajka pocztowców dolary (1920). O innej szajce pisano w 1931 - okradającej przedstawicielstwo "Haberbusch i Schiele" w Lublinie - 6 tys. butelek piwa, które znajdowano w "Livonii" na ul. Listopadowej. Nie wiadomo jeszcze było czy właściciel skupował je świadomie jako paser. Natomiast w Kasie Miejskiej schwytał złodzieja policjant ukryty w szafie (1938). 4 ...IV 1934 z plaży skradziono 11 kostiumów kąpielowych, a z księgarni Kąpickiego Adam J. książkę, w 1937 z klubu "Hetman" 6 desek do hokeja. Okazje złodziejskie stanowiły duże zgromadzenia, i tak w 1930 podczas słynnego wesela żydowskiego Ickowi Rajnerzonowi skradziono 2576 zł i 52$ a Szulimowi Tyszbergowi 400 zł i 1 $ (obaj z Nowego Miasta), portfele w wekslami (tylko) znaleziono porzucone.
W 1937 ze sklepu Lembergera dwaj Żydzi skradli 2 beczki kiszek bydlęcych, właścicielowi browaru i kinie skradziono z kieszeni rewolwer Schmejser, Mildyner z Ormiańskiej zameldował o kradzieży i groźbie zabójstwa, podejrzani skradli mu szalik wartości 5 zł. W 1933 ks. Faronowi skradziono pierścień biskupi z ametystem. W 1936 kroniki odnotowały studenta ze wspólnikiem kradnącego 2400 zł w Urzędzie Skarbowym, kradzież bilardu na dworcu, ujęcie na cmentarzu 2 zawodowych złodziei. Zawodowy złodziej Lajwand Gecel w 1939 stał na czele związku zawodowego wozaków, woziwodów i tragarzy, będącego przykrywką organizacji przestępczej
Pod koniec lat 30. kradziono po kilkanaście rowerów rocznie (w ciągu letniego kwartału 1955 skradziono ich 11). 1 X 1932 z cieplarni ukradziono 9 kaktusów, a w 1934 z plaży nieznany sprawca na szkodę A. Gniota 11 ...kostiumów kąpielowych. W 1935 sąd po raz 113. ukarał za kradzież 26-letniego Jana K. Na Nowym Mieście miał podobno siedzibę żydowski cech złodziejski. Za złodzieja zawodowego uważany był Chaim Mittelpunkt z ul. Gminnej, raz ukraść miał 100 tys. zł (?!), a jednocześnie rejestrowany był jako ...żebrak.
W ciągu kwartału letniego 1955 ukradziono 11 rowerów, odnotowano 4 kradzieże kieszonkowe, 8 kradzieży mieszkań, 4 kradzieże zgłosili chłopi. W 1956 w milicyjnych materiałach figurowali stali kieszonkowcy: Ro... z mężem, Sk... i St.... W 1957 prawie połowę odnotowywanych przestępstw stanowiły kradzieże (ok. 250 rocznie). W 1967 Antoni K. plastyk po rocznym pobycie w Indonezji okradziony został w Zamościu z radia tranzystorowego, skafandra skórzanego, płaszcza ortalionowego, koszul na 12 tys. zł, złapany sprawca Tadeusz S. okazał się jego kolegą szkolnym... W 1968 skradziono skradziony został autobus PKS (konsekwencją było zwolnienie dyrektora). W l. 80. z Rotundy skradziono hitlerowskie narzędzia tortur (bicze, pałki, itp.). Na przełomie 1989/90 złodziejska czwórka skradła 9 samochodów - łupem ich padły tylko polskie samochody - przede wszystkim fiaty 126p. W 1991 schwytano złodziejkę przy pomocy ukrytej kamery.
W 1990 po objęciu urzędu prezydenta a przed przed przeprowadzką do Zamościa ogołocono z cenniejszych przedmiotów warszawskie mieszkanie M. Zamoyskiego (wcześniej skradziono fiata combi i włamano się do domku na działce). Natomiast na Służewcu w Warszawie delegacji UM skradziono mikrobus forda Transita (1994). W ciągu roku 1993 w Zamościu i okolicach (gł. parkingi osiedlowe) skradziono 24 samochody osobowe, najczęściej polonezy i samary. Jednocześnie jeszcze w 1993 na ul. Lipskiej skradziono 2 krowy. W 1996 aresztowano szajkę (7-osób, w tym kobieta), która dokonała w pół roku ponad 200 przestępstw, "obrabiając" nocą nawet kilkanaście samochodów, z piwnic zabierała nawet ...kompoty i cebulę. W 1993-98 przez policyjny parking depozytowy przewinęło się ok. 1400 samochodów podejrzanych o to, że zostały skradzione. W 1996 14-latek Mirosław M. został na noc w Kolegiacie i dokonał kradzieży, natomiast z Zoo skradziono 12 żółwi błotnych i 2 czerwonouche.
W V 1999 żołnierzowi na warcie trójka z OHP ukradła podstępem kałasznikowa (dziewczyna skusiła szklanką wina...). W 2000 miał miejsce pościg za skradzionym polonezem nocą, na ul. Piłsudskiego, łącznie ze strzelaniną. W 1997 "rozbito" trzy dziecięce gangi (najmłodszy 9-latek ze Starego Miasta, inni z ul. Orzeszkowej, Oboźnej i Piłsudskiego), szefem jednego z nich "Misiek" - ciągu niespełna roku prawie 40 przestępstw (sklepy, kioski, biura), kradną co popadnie.
Od 1997 przez wiele lat toczył się spór o zabór znaków graficznych Zamojskich Zakładów Zbożowych, w 2003 oskarżono DJ-a o korzystanie z pirackich płyt. Szerokim echem odbiła się kradzież srebrnej szkatuły z sercem Sobiepana (6 VII 2001), przez 20-letniego chłopaka i 17-letnią licealistkę z Zamościa, następnego dnia zresztą już odzyskanej. Wg analizy z 2003 ulubione miejsca złodziei to Nowy Rynek, dworzec PKS, osiedle Zamoyskiego, ul. Hrubieszowska, Peowiaków, Partyzantów, Kilińskiego i Starówka, a kradzieży z włamaniem os. Zamoyskiego, ul. Hrubieszowska, Oboźna, Orzeszkowej, Reymonta, Wojska Polskiego, Kilińskiego, Peowiaków, Partyzantów, Starówki i okolic Hypernovej. W 2007 w hotelu "Jubilat" Niemiec okradł Litwinkę (25 tys. euro). Przed wigilią 2011 okradziono Świętą Rodzinę - z szopki w Rynku dwukrotnie skradziono dzieciątko, natomiast w 2014 - fakt ten nie ma precedensu w dziejach miasta -  monstrancję z kaplicy szpitalnej. W 2021 skradziono z ...Komendy Policji 20 tys. paczek pamierosów znajdujących się w depozycie.


 * Kiedyś Dawidek Złodziej, porzucona sierota po Awigdodrze Mełamedzie, na oczach straży skradł z fury stojącej na podwórzu biura powiatu skonfiskowaną belę jedwabiu, po czym dzięki niej wykupił z więzienia pewnego Żyda, męża i ojca ośmiorga dzieci. Wówczas miasto wybaczyło mu wszystko, Żydzi klepali po jarmułce za tę sztuczkę. I niejeden zaprosiło go, mówiąc - przyjdź do mnie po koszulę. (ze Wspomnień I.L. Pereca)
 * W 1893 po okradzeniu sklepu spożywczego aresztowano herszta złodziejskiej bandy szklarza Jojne Mandelsberga. Okradał z zięciami ślusarzem i stolarzem oraz synem. Podczas rewizji w piwnicach pofortecznych znaleziono m.in. przerobione już futra wojskowego. Dziwne, ale kilku chrześcijan złożyło kaucję za uwolnienie do śledztwa.
 * W 1898 właściciel folwarku Podtopole okradziony został z 3,500 rb na maszynerię młyńską. Miał je wpłacić po dostarczeniu urządzeń do Rejowca. Rabusie podpatrzyli gdzie schował pieniądze i pierwszej nocy po powrocie z Warszawy zabrali wszystko. Prócz tego jeszcze z pod poduszki 25 rb. Zachowywali się tak cicho, że go nie obudzili. A mógł ich przyjąć, tak jak byli warci, bo nad łóżkiem wisiała dubeltówka, a na stoliku obok pieniędzy nabity rewolwer.
 * Z "Nowej Ziemi Lubelskiej" z 18 X 1924 - jako znany złodziej wymieniany jest Andrzej Cybulin vel Kuczyński, paser zamojski występuje Herszko Herc. Z "Expressu Ilustrowanego" z 8 III 1936 - "Doliniarze" zamojscy, którzy już od dłuższego czasu zachowywali się "spokojnie", ostatnio dali się znów we znaki mieszkańcom, dokonując kilku występów. M.in. skradli z kieszeni p. St. Pałki portmonetkę z zawartością zł. 2.28.
 * W 1933 w aktach wymieniani zawodowi złodzieje: Czyż, Kulik. Wójcik, Sak, Janeczko, Panek, Radliński.
 * W 1938 kasjerowi miejskiemu Władysławowi Antoniszewskiemu zaczęło brakować w ogniotrwałej kasie pieniędzy, każdego dnia jakiejś niewielkiej raczej kwoty. Burmistrz zawiadomił policję. W sobotę po 15.30 przodownik Kleofas Krukowski ukrył się w szafie na przeciwko sejfu, licząc że złodziej podejmie kolejną próbę. Miał rację. Z okrzykiem stój! Ręce do góry, draniu! - złapał na gorącym uczynku, z gotówką w rękach. Złodziejem okazał się zastępujący woźnego 26-letni ślusarz Tadeusz K., który podrobił klucze.
 * Przed wojną w pobliżu nowomiejskiej synagogi urzędował pewien Żyd kierujący złodziejskim cechem. Latami huśtało go pod drzewem dwu giermków. Przekazywali oni polecenia młodszym rangą w złodziejskim cechu. Ci zaś współpracowali metodą znaną od starożytności. Opodal stawali z wozami chłopi co rozweselali się wódką. Złodziejaszki wszczynały bójkę między sobą albo smaliły cholewki do jakiejś dziewuchy. Gawiedź zbierała się pogapić na owe dziwo, zaś koledzy robili robotę. Stare złodzieisko kierujące tą zabawą miało w sobie coś z Cartouche'a  zbójcy. Kiedy bowiem jakaś biedna kobiecina przyszła do niego ze łzami na skargę, to jeszcze nie zdążyła wrócić, a "zguba" się znalazła. (Jerzy Adamczuk Uliczkami Zamościa, "Kronika Zamościa" z lutego 1994)
 * W 1957 Jan K...ński notoryczny, wysoko kwalifikowany złodziej skazany na 5 lat, wyszedł po 3 latach, obrobił sklep na ul. Akademickiej. Przesłuchiwany, połknął nożyk, który utknął w żołądku, ale na operację nie chce się zgodzić. Szerzej opisał
historię kieszonkowca i włamywacza z Zamościa  "Tygodnik Zamojski". Mając 38 lat skazany w 1955 za 20 przestępstw na 5 lat, wyszedł po 2 latach. Ale wkrótce schwytany został na kradzieży w sklepie na ul. Akademickiej. W czasie ponownego pobytu zaczął połykać metalowe przedmioty. Na chirurgię w kilka miesięcy trafił 8 razy. 6 IX 1957 przewieziony z zamojskiego więzienia do szpitala, by wydobyć z żołądka otwarty scyzoryk. Chciał by operować go w Warszawie, uratowano mu życie, o jego dalszych losu nie wiadomo, opisany został jako „fakir z Zamościa…
 !!! 22 VI 1964 r. nieletni C., N. i Ś. wałęsając się wykorzystali nieuwagę sprzedawczyni kiosku przy dworcu autobusowym i skradli 25-kilogramową beczkę śledzi, którą przez kilka dni przetrzymywali w parku i żywili się podczas swojej nieobecności w domu.

 * Ogłoszenia prasowe kolegium zamojskiego z l978-79:
 - dokonanie kradzieży w liczbie 4 sztuk pulpetów na sumę 118 zł, z to wykroczenie grzywna w wys. 3100 zł;
 - dokonanie kradzieży teczki z zawartością artykułów spożywczych o wartości 450 zł, grzywna 3000 zł;

 - kradzież towarów o wartości 172 zł w sklepie "Społem" przy Al. LWP, podczas interwencji MO kobieta podała fałszywe dane personalne, grzywna 2000 zł. 
 
!!! 2006 - w bloku przy ul.Lubelskiej policja odkryła 4250 paczek papierosów, 50 l spirytusu, 200 nakrętek do Soplicy i Sobieskiego a przy Granicznej w garażu 5250 l spirytusu (wynajmowali Ukraińcowi).