Wywodzą  się z kultury greckiej, od imienia Hermesa. Do czasów nowożytnych przetrwały w architekturze jako rzeźbiarski element dekoracyjny, u nas wczesnobarokowe. W Zamościu zachowały się w fasadach XVII-wiecznych kamienic przy ul. Ormiańskiej 24, 26 i 30 oraz Rynku Wielkim 10, razem 47 herm łącznie 6 odmian, a także poza Rynkiem, w  kościele pobazyliańskim. Przez ich wspólne cechy stylowe oraz ich skoncentrowanie tutaj można je określać hermą zamojską.
Wyróżnia się para herm z kamienicy Pod Małżeństwem (nr 24), swoim wyobrażeniem dająca powód do takiego miana (prof. Kowalczyk uważał, że chodzi tu o jakieś nieistniejące przedstawienie). Pozostałe hermy tworzą umieszczane na poszczególnych kondygnacjach zestawy małych pilastrów z umieszczonymi na nich  półpostaciami kobiecymi w podobnym typie, przedłużonymi do dołu rytmem cekinów.
Kamienica ul. Ormiańska 26 – w trzech poziomach po 6
II piętro - trzy pary ujmujące okna (głowy z korpusem ze styliz. piersiami, serdakiem i dołem szaty  zakończonym 10-krążkowymi cekinami),
II piętro - w pasie podokiennym, podpierające je (j.w. – bez cekinów),
I piętro - we fryzie nad podcieniem, trzy pary ujmujące uskrzydlone główki spod okien  (j.w.  z 4-krążkowymi cekinami).
Kamienica ul. Ormiańska 30 (fasada - 5 i elewacja zach. - 2)
II piętro – między oknami fasady i w narożu (głowy z korpusem, ze styliz. złożonymi rękami, w szacie zakończonej 5-krążkowymi cekinami)
Kamienica Rynek Wielki 10 (fasada i elewacja pd.)
II piętro – od zach. 8 i od południa 12, po dwie a także raz potrójnie.
W większości pokryte są kolejnymi warstwami wapna, które przez stulecia zatarły bardziej finezyjne ich elementy  rzeźbiarskie. Ciekawsze rzeźbiarsko hermy znajdują się w kościele pobazyliańskich oraz odtworzone w fasadzie franciszkanów.