Wybitny architekt, historyk sztuki, konserwator, a zwłaszcza popularyzator zabytków profesor Wiktor Zin posiłkował się talentem artysty rysownika. Tą pasją zasłynął powszechnie dzięki telewizyjnym audycjom „Piórkiem i węglem”, a z mieszkańcami Zamościa dodatkowo jeszcze zżywając się przez doroczne słynne spotkania, którym patronowała krakowska telewizja. Do Zamościa zawodowo podróżował z Krakowa kilkadziesiąt razy, w pewnym okresie bardzo często.
Nie powstała książka w której pokazałby swoim piórkiem i gawędziarskim piórem, urok przedrenowacyjnego Zamościa. Takie okazjonalne rysunki spotykać można było po różnych okolicznościowych publikacjach. Dzięki Marii Fornal cenna spuścizna Wiktora Zina ma już rangę  archiwalną. Odkryła w niej m.in. dziesiątki rysunków, nieznanych nikomu i nie przeznaczonych do publikacji. Powstawały jakby mimochodem w zamojskich latach profesora, szybkie graficzne notatki, szkice, impresje, nie koniecznie faktyczne z dokumentacją, a bardziej ukazujące ową „poezję architektury”. Są wśród nich także rysunki będące wynikiem np. fascynacji bogactwem starych szat kolegiackich, czy drewnianej zabudowy przedmieść zamojskich.