Był profesorem malarstwa w Krakowie. W swoich wędrówkach malarskich m.in. na zlecenie władz rosyjskich malując widoki twierdz, dotarł do Zamościa. Namalował w 1848 dwie znakomite, duże panoramy miasta od płn. i zach. Odkryte dopiero od 2015. Wcześniej znane tylko z małych, szkicowych olejnych wersji, zaginionych po wojnie (liczne reprodukowane, kopie). Namalował wtedy w charakterystycznym dla siebie stylu wnętrze Kolegiaty, w dwu wersjach - pierwszy (66x50 cm) w 1994 sprzedany na aukcji i drugi, przed wojną we Lwowskiej Galerii, ponadto w Muzeum Narodowym w W-wie jest jego szkicownik z wnętrzem Kolgiaty (24x33, ołówek, tusz).
* Widzieliśmy w jego pracowni w szkicu dwa obrazy zrobione dla Ks. Namiestnika przedstawiające widoki Zamościa z dwóch różnych punktów. Ponieważ nie widzieliśmy samych obrazów, nie możemy wam nic o nich krytycznego powiedzieć. Ze szkiców widać tam doskonałość rysunku, żywość koloru, ale powiedziałbym, że brak im nieco ciepła i ruchliwości. ("Gazeta Codzienna" 1850 nr 67)