Ślad pierwotnego pręgierza przed schodami dokładnie na osi ratusza, 6 m od filarów schodów odkryto w VI 1978 - ceglany czworobok (ok. 4x4 m) z otworem (40x40 cm) w środku do osadzenia słupa. Z czasem powstał bardziej okazały, za pewne kamienny. Widoczny na "bukowińskim obrazie" (osobne hasło) miał kształt zwieńczonej figurą kolumny o wys. ok. 7-8 m. Szerzej, miejsce to otoczone było nawierzchnią brukowaną granitowymi otoczakami (zrekonstruowane).
W źródłach wspominany jako o hańbiącej kolumnie, o słupie wymierzania plag, słupie kaźni, prędze. Te nazwy określają funkcje pręgierza - miejsce przy którym wykonywano wyroki śmierci, albo publicznie biczowano. Te drastyczne sceny dokonywały się na oczach przechodniów. W 1680 ścięty mieczem na gardle w miejscu zwyczajnym publicznym pod pręgą na rynku w poniedziałek 9 rano był Eliasz Kisterowicz. W 1709 odnotowano wydatek mistrzowi za exekucio 2 zł 10 gr. Stał do końca XVIII w., gdy zniesiono ten rodzaj kar. Wg Zb. Stankiewicza przeniesiony został za miasto na miejsce dawnej szubienicy i znany jest obecnie jako figura "Święty Piątek".
Perec jako dziecko wspomina oglądane w środku rynku na stole "wypalanie piętna" przestępcy - przy wojskowej orkiestrze i tłumie mieszkańców, przy pełnych oknach, ludzi na dachach - na czole i ramieniu hycel przekłada rozpaloną pieczęć - "złodziej".
W 1982 pół żartobliwie chciał go rekonstruować Paweł Dudziński, a w 1996 jeden z radnych już na serio proponował przywrócić pręgierz jako środek kary.
* Na wyposażeniu władz miejskich był miecz do karania złych, a zbudowania dobrych (1679)
* W 1696 wydatkowało miasto 0,12 zł na bicz sprawiedliwości.
* To było jesienią 1978 opowiada Grażyna Nawrolska - Przy zdejmowaniu warstwy ziemi w pobliżu ratusza, zobaczyłam fragmenty cegieł i kamienie. Pręgierz a właściwie jego ruiny znajdował się zaledwie pół metra pod ziemią.
* Historie spod pręgierza:
1657 - ścięto niejaką Agnieszkę obwinioną o otrucie, a jej wspólników: położną i złotnika, ukarano chłostą przy hańbiącej kolumnie.
18 II 1658 ścięto około godziny szóstej rano przestępczynię niejaką Lipnicką (na torturach przyznała się do uduszenia męża).
1659 - Węgier Andriasz Telnimety przywiązany do słupa kaźni ukarany został chłostą 50 plag.