Ur. w Newark, stan Nev Jersey (USA), z d. Balicka, jej ojciec był szlachcicem (h. Topór i przemysłowcem, który w 1910 osiadł w Drohobyczu. Dyplom uzyskała we Lwowie (1932), gdzie poznała męża Tadeusza (osobne hasło), z którym zamieszkali w 1939 w Zamościu. W czasach lwowskich była asystentem w klinice pediatrycznej, pracowała w pogotowiu. Była początkowo jedynym pediatrą Zamościu podczas wojny w ubezpieczalni, potem w poradni pediatrycznej, była ordynatorem oddziału noworodków w szpitalu, potem pracowała jeszcze w Ubezpieczalni. Posiadała II st. specjalizacji. Z pozoru surowa, dystyngowana i elegancka, ciepło wspominana jest przez zamościan, uratowała życie i zdrowie tysiącom małych pacjentów. Przyjmowała małych pacjentów w domu, w nocy i święta. Jako lekarz przepracowała 61 lat, praktykę lekarską zakończyła w 86 roku życia.



 * W 1942 wezwana na ul. Jasną do chorej na tyfus córki niemieckiego lotnika (zginął na Norwegią), wnuczki Odilo Globocnika, bo lekarze niemieccy nie mogli pomóc. W epoce przedantybiotykowej prowadzono terapię szokową - zastrzykami z krwi bliskiej osoby, matka była w zaawansowanej ciąży, zgodził się dziadek. Polska lekarka w środku okupacji zadawała katowi Lubelszczyzny, generałowi, dowódcy SS i Policji dystryktu lubelskiemu bardzo osobiste i krępujące pytanie - czy chorował na syfilis (nie). Dziecko wyzdrowiało.
 * Synów zajętych stale rodziców wychowywała "Sławcia" - Marcelina Karp spod Lwowa,  - niania, opiekunka dzieci, mieszkała z Onyszkiewiczami przez 50 lat stała się członkiem rodziny, pochowana w ich rodzinnym grobie.