Wywodzące się z kultury antycznej (Akropol), znane w architekturze nowożytnej podpory architektoniczne w kształcie kobiecej postaci, w Zamościu związane z powstałym w 1912 Domem Centralnym. W secesyjnej architekturze obiektu były oryginalnym elementem dekoracyjnym płd.-zach. szeroko ściętego narożnika. Dwie postacie kobiece podtrzymywały masywne wolutowe wsporniki balkonu I piętra. Brak dokładniejszej wizualizacji obu smukłych postaci. Przetrwały zaledwie kilkanaście lat (nieobecne już na pocztówce z 1929). Na „zniknięcie” tak wyrazistego w przestrzeni staromiejskiej atrybutu nie bez wpływu mógł pozostawać i zaściankowy klimat otoczenia. Ich symbolikę w powiązaniu z funkcją obiektu ciekawie interpretuje dr Paulina Korneluk. Podczas konserwatorskiego remontu w 2024 nie odtworzono obu rzeźb.
* Dr Paulina Korneluk (FB) - Kariatydy pojawiły się nieprzypadkowo. Niosły ładunek symboliczny. Dom Centralny miał być "polską enklawą" w mieście pełnym rosyjskiego wojska i żydowskich kupców. W sztuce symbolizują ciężką, pokorną i cichą pracę. Tak też można odczytywać ich treść właśnie w tym miejscu. To jeszcze pozytywistyczny element, ale w szatach secesyjnych, symbolizujący nieustanne wysiłki w dążeniu do przygotowywania narodu na nadejście upragnionej niepodległości. Ciężką pracę na wszystkich polach - społecznych, kulturalnych, politycznych, gospodarczych. Takie kariatydy na fasadzie pałacu Kronenberga w Warszawie. symbolizowały cechy, które przemysłowiec cenił sobie najbardziej - pracowitość, energię, skromność i siłę.