W Zamościu funkcjonowały od końca XIX w. Wg przepisów z 1893 dorożką 1-konną (zabierała 2 osoby) powoził woźnica w piaskowym uniformie, 2-konną (3 osoby) w granatowym, jeździć mogły umiarkowanym kłusem. Kurs na Nowe Miasto kosztował 15 i 30 kop. Tradycyjnym miejscem postoju była płd.-wsch. część Rynku Wielkiego, rynek nowomiejski, a potem dworzec kolejowy. Większość dorożek była w rękach żydowskich (nr 1 i 2 Hombal ojciec i syn). W 1895 na trudnienie się fiakiernictwem wydano 6 koncesji, fiakry musiały być codziennie czyszczone, a z obu stron olejno malowany numer. W 1916 "fiakierskim przemysłem" zajmowali się dorożkarze żyd. z nr 1 do 5.
W 1921 weteranem wśród dorożkarzy był Jakub Rajner (ur. 1869) z dorożką nr 9, powożący od 35 lat; Chaim Szwarcbir od 21 lat. Najwyższy numer 18. W 1937 było 59 dorożek żydowskich i 11 należących do Polaków (wcześniej tylko 5, w 1939 już 20). Wprowadzono wówczas odznaki dorożkarz chrześcijański i osobny postój w zach. części Rynku. Prawie wszyscy mieszkali na Nowym Mieście i jego pobliżu, a aż siedmiu przy ul. Wierzbowej! z kolei aż 6 żydowskich dorożkarzy przy ul. Zarwanica. Wyznaczono wtedy postoje - pl. autobusowy, za ratuszem i Nowy Rynek (po 4), przed kamienicą Rynek Wielki 9 i 11 (dwie reprezentacyjne), reszta na ul. Greckiej. Miejsca te obowiązywały również w 1948. W 1943 za kurs (2 osoby i do 15 kg bagażu) ze Starówki do Rynku na Nowej Osadzie i kościoła garnizonowego 3,50 zł, a do dworca 3 zł (kurs godzinny 8 zł). Jeszcze w l. 50. dorożki zatrzymywały się przy ul. Bazyliańskiej (1951 - 23 dorożki). W 1950 wzmiankowany był Związek Dorożkarzy.
Najbardziej znaną rodziną byli Siewieniowie - aż 5-ciu (najstarszy jeździł jeszcze w XIX w.), jako ostatni Michał (1897-1962) z Zacisza 9 "czwórką" i jego syn Mieczysław (1922-1981) "jedynką", który "Kamilą", potem białym "Jackiem" powoził do 1970. Znani byli też związani z nimi rodzinnie Jandowie: Jan (1918-1987) z Listopadowej, Mikołaj z Wierzbowej (1900-1980) z nr 2 i jego synowie Edward (1924-1995) z nr 5 i Piotr (1911-1990) z nr 3 - ostatni zamojski dorożkarz (do ok. 1974, mieszkał przy ul. Spadek, zm. w Łodzi).
Jednym z ostatnich był też Jan Przyczyna z ul. Wierzbowej 10 (1903-1970) z "Siwą". Inni znani dorożkarze to Czechyra, Dąbek, Szewczuk, Bajan, Osuch, Kołtun. Pojazdy konne wróciły w postaci powozów wożących turystów po Starym Mieście. (osobne hasło Turystyczne atrakcje).
* Dorożki w powstaniu zamojskim 1918 wg drukowanej w "Ziemi Lubelskiej" relacji świadka - W niedzielę z rana zaczęły krążyć po mieście żydowskie dorożki, chrześcijańskich dorożek nie widziałem, od miejscowych ludzi słyszałem, że dorożki dostarczały ludziom z bandy broń i amunicję. Do godziny 10-tej rano od 6-tej jeździły te dorożki, w czasie kiedy już było widno widziałem, że na dorożkach jedzie po 2-3 ludzi z karabinami w rękach, przeważnie cywilnych.
* 1913 (polona.pl) - Dorożkarzowi Marcinowi Garbaczowi Żydzi pocieli nowiutki powóz i struli 3 konie, rozgoryczony, sprzedał im ją za bezcen i emigrował do Ameryki.
* Z 4 na 5 IX 1919 pomiędzy Zamościem i Zawadą zastrzelony z rewolweru na koźle swej dorożki został Szulim Frajlich dorożkarz nr 3 z Zamościa. Koń wraz z dorożką przyszedł do Zamościa.
* Wybieramy jedną z żydowskich dorożek, dotąd jeszcze nie ma tu ani jednego Polaka dorożkarza i ruszamy do miasta. ("Kurier Poznański" 1936)
* Z prasy w 1937 - "Chrześcijańskie Dorożki" w Zamościu. "Warszawski Dziennik Narodowy" donosi triumfalnie z Zamościa, że tamtejsi dorożkarze, wprowadzili innowację, dla odróżnienia się od Żydów wprowadzili metalowe napisy na czapkach: "dorożka chrześcijańska".
* Dorożkarzem był ...kolejarz Jan Czechyra, za odprawę emerytalną w 1937 nabył od dziedzica elegancki powozik, który przerobił na dorożkę, jeździł z nr 10.
* Cennik w 1945: Miasto - Nowe Miasto 30 zł, Miasto - Kościół garnizonowy 30 zł, Miasto - Dworzec 25 zł, Dworzec - Nowe Miasto 50 zł, za godzinę 50 zł.
* W 1947 - 31 dorożkarzy, 1954 - 26 (3 Jandów - Jan ul. Listopadowa 25, Edward Al. Stalina 14, Mikołaj ul. Wierzbowa 14, 2 Burdów), 1958 - 7 (na 25 zarejestrowanych środków transportu). Postoje w 1950: stacja kolejowa 3 miejsca, przy ZOO 6, Rynek Wielki 4, Nowy Rynek 6, ul. Okrzei 4, Pl. Wolności 3, zatrzymywały się też przy ul. Bazyliańskiej, w 1958 już tylko postój przy ul. Łukasińskiego na przeciw nadszańca.
* Dorożkarze w 1948 - Janda Piotr, Grechuta Stanisław – Lwowska, Wróblewski Antoni, Osuch Eweryst – Jasna, Siewień Michał – Konopnickiej, Mróz Antoni, Kręglicki Edward – Nowy Rynek, Przyczyna Jan, Chodoń Jan, Chodoń Gustaw, Sikora Jan, Janda Mikołaj, Sobota Kazimierz – Wierzbowa, Piskorz Jan, Lipiec Tomasz – Młyńska, Kołtun Bolesław – Krasnobrodzka, Bełz Franciszek, Kołtun Władysław – Węgierska, Hrabski Kazimierz – Hrubieszowska, Jamroż Andrzej, Lichota Stanisław – Św. Piątka, Grechuta Julian – Lipska, Antończak Wojciech – Folwarczna, Janda Edward, Paszczuk Mieczysław – Lubelska, Segieda Walerian – Brzozowa, Kołodziej Michał – Szczebrzeska, Drepeć Grzegorz – Zamknięta.
* Każdy dorożkarz był kibicem, ale i trenerem, a przynajmniej doradcą, stali na końcu Grodzkiej, dyskutowali. W 1948 dorożkami Jandów, Siewieniów i innych Sparta jechała na mecz do Szczebrzeszyna.
* W Zamościu funkcjonowało dawniej powiedzenie - zachowywać się jak koń Jandy. Jego konie, aby były spokojniejsze, miały przy oczach skórzane klapki ograniczające widoczność i porównywano do nich kogoś o ograniczonych horyzontach w jakichś sprawach.