Cieszący się nie tylko miejscową sławą wyrób piekarni Abdułłachów. Popularne zwłaszcza na przełomie l. 50 i 60-tych. Przypominały większą drożdżówkę o ciemnym,  pulchnym cieście na miodzie, karmelu (nie piernik), też z dodatkiem  nadziewane rodzynkami, także z dodatkiem czarnej kawy, cynamonem czy cykorii. Ich zapach rozchodził się na całą starówkę, a do piekarni ustawiał się co rano ogonek.


  * Chlebki tureckie leżały u dołu po prawej stronie za szybą. Ciemnobrązowe, połyskujące, z razowej mąki, na miodzie i z rodzynkami. W smaku trochę przypominały nasze pierniki, ale dużo smaczniejsze. Dość drogie, na tamte czasy. Niewielki, około 200 g chlebek kosztował 3 zł (placek z cebulą - 1,20 zł, duża bułka - 0,80 zł, mała bułka - 0,40 zł). (K. Radziejewski)
 * Chlebek turecki to ciasto drożdżowe półsłodkie, dodatkiem są karmel, cynamon, troszeczkę gałki muszkatołowej (drobno starta), rodzynki i jako kolor mocno zaparzona kawa zbożowa. (Halina de Vries)
 *  Jako dziecko kupowałam ciemny, mięciutki chlebek z rodzynkami. Już nigdy takiego później nie jadłam. (K. Kopciowska)
 * Przez jakiś czas w PSS można było kupić ciemne, słodkie chlebki z rodzynkami. Niestetym zaniechali produkcji (J. Herc).