Dokument lokacyjny (Lokacja Zamościa) Zamościa ogłoszony został przez Jana Zamoyskiego w pobliskim folwarku Jarosławiec, w niedzielę przewodnią (dzień św. Tomasza) 10 IV 1580, w obecności świadków, z których 7-miu wymieniono z nazwiska.
Opieczętowany pergaminowy dokument (incip. Ioannes Zamoyski de Zamosczie...) dostarczono na dwór w Wilnie, gdzie 12 VI 1580 został przez króla Stefana Batorego potwierdzony. Kancelaria wystawiła dwa dokumenty: potwierdzający akt lokacyjny i nadający miastu przywileje (Przywilej lokacyjny). Wszystkie trzy - z późniejszymi pergaminami - pieczołowicie przechowywano do 1811 w skrzyni magistrackiej, później w Szczebrzeszynie, od 1843 w archiwum lubelskim. Gdy je likwidowano w 1887 i przewożono do Wilna, w szczegółowym wykazie nie było już aktu. Zaginął wcześniej w nieznanych okolicznościach i znany był z kopii Wadowskiego i potwierdzającego lokację przywileju królewskiego, który przytaczał go całości, czymś być może tożsamym.
Nazywany był niekiedy przywilejem (sam Zamoyski użył terminu list). W 2021 dokument odnalazł się w trakcie prac inwentaryzacyjnych w Archiwum Narodowym w Krakowie! Poinformował o tym XIX t. "Archiwariusza Zamojskiego". 1 VII 2022 został w zamojskim ratuszu uroczyście przekazany do zbioru Archiwum Państwowego w Zamościu. W 2024 dokument został wpisany na Polską Listę Krajową Programu UNESCO Pamięć Swiata Piąta Edycja.
Zamoyski obiecywał wyznaczyć wójta - osadźcę i wspomóc go pieniędzmi, aby łatwiej handle i rzemiosła urządzić, darować mieszczanom kawałek pola i łąki. Ogłosił jedną tylko wiarę rzymskokatolicką w mieście i zwyczajem miast królewskich udzielił mu prawa magdeburskiego, mieszkańcom zezwalając na wybór władz miejskich (poza pierwszymi, naznaczonymi przez niego) i niezależne od siebie sądownictwo. Przyrzekał uprosić króla o zgodę na targ w każdą środę i trzy jarmarki rocznie. Zwolnił mieszczan po wieczne czasy z powinności poddańczych, a na 25 lat od podatków (później corocznie 20 gr z półłanka i 6 gr do kościoła, a z domu w mieście 6 i 3 gr, na przedmieściu 4 i 2 gr). Obiecywał prosić u króla dalsze przywileje (zwolnienie wieczyste z ceł wewnętrznych i czasowe z ceł granicznych). Na koniec zobowiązywał się ustanowić sposób rozstrzygania sporów między nim (jego następcami) i miastem.
* JAN na Zamościu, kanclerz wielki koronny, starosta bełski, knyszyński itd. wiadomym czynię tym listem, wszem wobec i każdemu z osobna, komu to wiedzieć należy, że w miejsce dawnego zamku Skokówka, na wyspie między rzekami Wieprzec i Kalinowica położonego w ziemi chełmskiej i powiecie krasnostawskim, dla pożytku większego inszy nowy zamek z kamienia i cegły, na stałej sąsiedniej ziemi, naprzeciwko tego zamku starego, około grobli stawowej zacząłem budować i tam dla chwały bożej świątynię zbudować i wyposażyć postanowiłem. Mając na względzie bezpieczeństwo i pożytek nie tylko mój i przyjaciół moich, ale całego sąsiedztwa oraz poddanych z sąsiednich wsi moich, postanowiłem zbudować miasto połączone z tym zamkiem i świątynią, które to miasto wałem i fosą wzmocnię kosztem moim. Temu miastu nadaję nazwę wraz z zamkiem Zamoście nad Wieprzcem, dla odróżnienia od sąsiedniego naszego dziedzictwa Zamoście, położonego niedaleko rzeki Wieprz Przyrzekam wreszcie ten obecny przywilej w przyszłości, dla lepszego zarządzania we wspomnianym mieście trzymając, ulepszać, a także potwierdzenia przywilejów i ulepszeń upraszać u Królewskiego Majestatu oraz tymże [mieszczanom] przesyłać.
Na której rzeczy wiarę obecny dokument ręką moją podpisuję i do niego pieczęć moją przykładam. Wydano w folwarku moim Jarosławiec, w pierwszą niedzielę po Wielkanocy roku pańskiego tysięcznego pięćsetnego osiemdziesiątego Przy bytności urodzonych i szlachetnych panów (...) i innych wiary godnych przy powyższym obecnych. (początek i zakończenie aktu lokacyjnego (tłum. z łaciny).
* Podstawę prawną pod akt dał Mandat króla Stefana Batorego do poddanych starostwa zamechskiego z 11 II 1580 zalecający by pomogli kanclerzowi w budowie domu jego, gdyż stary popadł w ruinę zaniedbany przez właściciela zajętego służbą ojczyźnie.
* Na akcie znalazły się nazwiska świadków: Piotr Cieciszewski - starosta grabowiecki, Stanisław Żółkiewski - podstarości bełski i jego syn Stanisław późniejszy hetman, Wacław Uhrowiecki i jego brat Mikołaj - rotmistrz królewski, Paweł Rudawski - poborca podatków wojew. bełskiego, Ambroży Zuliński - podsędek chełmski.
* Wg artykułu w „Archiwariuszu” (2021) akt lokacyjny w Krakowie mógł znaleźć się za sprawą spółki pierwszych monografów Zamościa Potockiego i Kulaszyńskiego. Niedwuznacznie sugeruje, że ks. Kulaszyński w 1860 nie tylko czytał ów pergamin, ale znalazł on się wśród podsyłanych Potockiemu do Krakowa "gór" dokumentów do opracowania. Może, wskutek trudnej sytuacji Kulaszyńskiego (wiezienie carskie) już tam pozostały. Druga sugestia, czy niezwykle cenny, ale już tylko historyczny dokument ze Szczebrzeszyna mógł trafić nie do Lublina, ale do Archiwum Kolegiaty i z niego wypożyczony do pracy nad monografią, a dostępny później Wadowskiemu, był jego kopią. Kolejna hipoteza - akt do archiwum kolegiackiego przekazał Jan Zamoyski, gdy tylko nadszedł z Wilna przywilej królewski i potwierdzenie aktu.
* W 1776 akt przewieziono do Grabowca, by wpisać go do ksiąg grodzkich, po czym oczywiście wócił do Zamościa.
* Dyrektor AP zapamiętał godzinę (8.24) telefonu z Krakowa o sensacyjnym odnalezieniu aktu..
!!! "Rówieśnikiem" Zamościa jest założone tego samego roku Buenos Aires.