Tak z niewiadomych dzisiaj przyczyn nazywany był przez okolicznych drewniany budynek (25x10 m) tzw. kazarmy za Janowicami Dużymi. Usytuowany samotnie, na wyniesieniu dawnej reduty, mieścił kwatery dla żołnierzy, zw. prywatnymi koszarami Lewina. W 1894 paliły się. Przed wojną ten odosobniony, położony ponad 2 km od miasta budynek zamieszkiwało kilka rodzin. Stał jeszcze w 1945.


 * Co to ten"Górny Śląsk"? - Na przeciw końca wsi Janowice Duże, gdzie to ulica wioskowa z górującej nad doliną rzeczną wysoczyzny zniża się na łąkę dochodząc do samej Łabuńki, wypchnął się niewysoki, ale zdecydowany pagórek górujący nad całą okolicą wysoczyzny pól przynależność do gospodarstw z ulicy Wiejskiej i Reymonta. To samotne wzgórze wykorzystano kiedyś, gdy Zamość był twierdzą do ulokowania tam reduty wojskowej. Wysunięta 2 km przed twierdzę służyła jako umocniony punkt wartowniczy. Wartownia była znaczna, mocny, obszerny, koszarowy budynek, umocniony tak by umożliwiał  obronę. Kwaterowało tam kilkudziesięciu żołnierzy. jednym słowem, jak ją nazywali sąsiedzi - kazarma. W naszych czasach budynek en był mieszkalny, wynajmowało tam mieszkania kilka rodzin. A że był to dom odosobniony, na pustkowiu i do tego tak w górę wypchnięty, więc ludność z przedmieścia i wioski nazwała go "Górnym Śląskiem", jako że nikt  z tutejszych rzeczywistego Górnego czy Dolnego Śląska nie widział, więc wystarczało  tylko to, że był to dom na widocznej z daleka górce. (ze wspomnień Mariana Tracza)