W 1772 Zamość zamieszkuje ponad tysiąc Żydów. Docierają do nich oświeceniowe hasła emancypacji i asymilacji. Po rozbiorze czynna była szkoła żydowsko-niemiecka (1786 - 230 uczniów). W czasach austriackich Zamość należy do czołowych ośrodków Haskali znanego jako Oświecenie żydowskie. W 1809 imieniem kahału zamojskiego przysięgał Napoleonowi i erudycyjną mową zabłysnął słynny hrubieszowski Żyd wynalazca Abraham Sztern.
Wyjeżdżali stąd, przeważnie do Niemiec, słynni później pisarze i uczeni - Żydowscy pisarze... - niekiedy tylko wracając, jak rabin Józef s. Jakuba Izaaka, po krótkim pobycie w Amsterdamie i Krakowie. Na pocz. XIX w. skupiło się tu pod przewodnictwem Józefa Cederbauma zegarmistrza i Jakuba Eichenbauma nauczyciela i wychowawcy, grono interesujących się literaturą i nauką, znających języki obce. Uznaniem w centrach naukowych haskali cieszyły się miejscowe księgozbiory (publiczny i prywatne). Jak zauważa Perec w tamtym czasie język hebrajski nie był w potocznym użyciu.
Na przełomie XVIII/XIX w. chasydyzm nie był tu istotnym zjawiskiem.  Chasydyzm doszedł w Zamościu do głosu dopiero w późniejszym okresie. Mimo wielu indywidualności, kręgu wykształconych Żydów, życie społeczności żydowskiej nie różniło się jednak od wielu innych podobnych miasteczek polskich.
Na mapie z 1813 obok Przedmieścia Żydowskiego widnieje też Majdan Żydowski (w miejscu Podgrobla). Na pocz. XIX w. do najbardziej znanych rodzin zamojskich należeli: Kahanowie, Wagnerowie, Welczerowie, Finkelsztajnowie, Goldowie, Cukierowie i Dichterowie. Liczba Żydów w mieście wzrosła do 2040 (1820). Posiadali 62 sklepy (niektórzy po kilka). Spośród 72 rzemieślników (1844) najwięcej było krawców, potem cieśli i piekarzy. Było też kilku zegarmistrzów. Paru Żydów wzbogaciło się na dostawach dla wojska. Do najbogatszych w mieście należeli: Pejsach Cukier, Lejb i Zajnwel Gold. Po likwidacji przedmieść, a także eksmisji najuboższych z twierdzy (1854), masowo osiedlili się (często nielegalnie) na Nowej Osadzie.
W mieście żyła grupa postępowych Żydów mówiących i piszących po polsku, m.in. wymieniony wcześniej J. Cederbaum, znany lekarz i literat Salomon Ettinger, matematyk i poeta Gabriel Lichtenfeld, Hersz Neumanowicz, bracia Kahanowie. W 1846 powstała założona przez nich kolonia rolnicza w Żdanowie. Elita miasta należała do założonego jeszcze w 1688 Bractwa Świętego (Chewra Kadisza). W synagodze modlono się w intencji powstania styczniowego (gdyż Polakami wszak jesteśmy gorącymi - wspominał ten fakt I. L. Perec). Żydzi też wspomagali materialnie powstańców. Coraz bardziej zaczęła się pogłębiać różnica między wykształconą elitą i zacofanymi, ortodoksyjnymi chasydami (dzielili się na dwie niewielkie grupy zwolenników cadyków z Bełza i Góry Kalwarii). Ich izolację społeczną pogłębiała jeszcze miejscowa osobliwość, jaką były: 'herim" i "hajzówka".
Z Zamościa pochodzić miał Ezriel Halewi Horowitz, wielki przeciwnik chasydyzmu, gł. "Widzącego z Lublina" Jakuba Horowitza, przywódcy chasydów lubelskich.
Po kasacie twierdzy Rosjanie zezwolili na osiedlanie się na Starym Mieście, ale mniej zamożni pozostali, a na Stare Miasto powróciły elity tak, iż praktycznie funkcjonowały dwie gminy, 2 synagogi, różni rabini. Na Nowym Mieście do głosu doszli rabini potomkowie "Widzącego z Lublina".
Społeczność żydowską w miejsce kahału reprezentował od 1822 Dozór Bożniczy (rabin, zastępca i 3 dozorców), zajmujący się bóżnicą, cmentarzem i szkołami. Wybory odbywały się co 3 lata w synagodze, a prawo głosu mieli ojcowie rodzin z wyższych klas majątkowych (1873 - 322, 1914 - 469). W Kahale przeważali Żydzi tradycyjni. Na etatach Dozoru byli: rabin, szkolnik, bakałarz dzieci ubogich, posługacz i stróż bóżnicy oraz tacy sami przy szkole, ponadto na Nowej Osadzie duchowny, szkolnik, stróż szkoły i bóżnicy.
W 2 ćw. XIX w. wieloletnim rabinem był Jonasz Szryft (ur. 1792, 1851 - 24 l. stażu, jak większość ani zezwoleń, szkoły rabinackiej i nominacji), później Mordko Majer Brandwajn (w 1851 - l. 64, 35 lat stażu), w poł. XIX w. Mojżesz Wahl, także jeden z bogatszych (miał dwie kamienice) i Dawid Wahl (1811 - ?), którzy również nie byli w szkole rabinów nie mieli zezwolenia i nominacji, w 1851 - 17 i 6 lat stażu. Przy końcu XVIII w. jeden z rabinów mieszkał w domu kahalnym, zajmując 3 izby, 2 komory i piwnicę.
Ważną rolę pełniło Bractwo Pogrzebowe i Dobroczynne - istniało od końca XVI w., jednak w poł. XIX w. zamarło i powstało nowe bractwo odwiedzający chorych i nosicieli mar. Działały też m.in. Bractwa Psalmistów (Chewra Thilim - wygłaszali psalmy przy łożu chorego), Bractwo Sendek (Chewra Sendek - opieka nad kobietami w ciąży), Bractwo Linot Chacedek (opieka nad chorymi), Nauki (Talmud, Tora), Bractwo Naprawy Ksiąg (opieka nad szkolną biblioteką, ok. 4 tys. t.), Bractwo wzajemnej pomocy (Chewra Gmilot Cheser - małe, nieoprocentowane pożyczki). W 1852 posługą religijną zajmowało się 6 osób.
W 1864 Żydzi stanowili ponad połowę ludności Zamościa, w 1866 - 66% (4130), 1877 - 60%, 1885 - 5022 (wg "Izraelity" na 7725 mieszkańców), 1890 - 70% (5720), w 1913 - 68% (najwięcej wśród miast guberni lubelskiej), czyli 10,3 tys. osób. Mieli praktycznie w swoich rękach cały handel i rzemiosło. Jak pisał korespondent w 1891, w dniu świątecznym śród spacerujących uwija się masa cylindrowych naszych współbraci i tyleż wystrojonych podług ostatnich żurnali niewiast naszego wyznania, mówiących językiem poprawnym. O nasilającej się asymilacji z wyrzutem pisał w 1883 A. Cederbaum (wszyscy "arystokraci" żydowscy odmawiali czytania w jidysz)
Poza tą, jak widać, nie tak małą garstką postępowych i bogatych Żydów, pozostali niezależnie od pozycji majątkowej prowadzili dość jednostajny żywot, charakteryzujący się typową dla nich ruchliwością zawodową, swoistą obyczajowością, sposobem bycia, higieną. Ponad połowę z nich było analfabetami. Na tym tle wyróżniała się działalność młodego Icchoka Lejba Pereca, a później księgarza Salomona Goldmana i drukarza Mojżesza Hernhuta.
W 1870 doszło do kryzysu w mieście. Obrabowano kasę pułkową, sprawcy młodzi oficerowie zrzucają odpowiedzialność na Żydów z Nowego Miasta, którzy po torturach "przyznali się" i zostali skazani na powieszenie. Miasto ogarnia strach, wprowadzono stan wojenny (spotykać się mogą tylko dwie osoby, Żydzi potajemnie piszą do Lwowa o pomoc, zaszytym list wiezie 80-letni Avrom Manis Roniaches. Po 3 dniach werdykt anulowano (oficerów widziano potem w Warszawie bez epoletów, butów, w łachmanach).
W ostatniej ćwierci XIX w. Żydzi posiadali 2 bóżnice i 2 domy modlitw (m.in. Podkarpie). Jak pisał "Izraelita" w 1876 - Zamość ma obecnie aż 3-ch rabinów, wśród nich jednego tak zwanego urzędowego ze znaczną pensją. Nie zdołano odbudować spalonego w 1884 szpitala. W 1897 na terenie miasta pracowało 11 felczerów żydowskich. Zajmowali północną część Starego Miasta (1915 - prawie 80%) i większość kamienic rynkowych (najwięcej przy ul. Ormiańskiej). Również na Nowej Osadzie mieszkali przeważnie w rynku i okolicach bóżnicy (w jej pobliżu stały 2 murowane łaźnie żydowskie). Wielu Żydów zamojskich emigrowało do Argentyny, a po I wojnie światowej prawie wyłącznie do Palestyny (w l. 30. ok. 150 osób).
Z pocz. XX w. w Zamościu powstał "Bund" (Komuniści), a także lewicowa organizacja używająca skrótu S.S., zorganizowana przez przybyłego z Mińska Chaima Szpizajna (należeli do niej m.in. jubiler, mechanik, subiekt, studentka, fryzjerka), prowadzono kursy, używano hektografu. W 1907 w wyborach do II Izby Państwowej obydwa mandaty przypadły syjonistom żydowskim (stworzyli wspólny front z "Bundem" czyli komunistami, chasydami i Zjednoczeniem Postępowym).
W 1914 oprócz 2 synagog było 11 domów modlitw. W 1916 wśród 32 członków Rady Miejskiej było 8 Żydów. W 1914 wojsko rosyjskie rozstrzelało 7 Żydów podejrzanych o szpiegostwo na rzecz Niemiec (Egzekucja Żydów w 1914), w 1934 na cmentarzu żydowskim wzniesiono pomnik ku ich czci. W VIII 1920 żołnierze kozaccy wszczęli pogrom i zamordowali 5 Żydów. W 1917 powstała grupa "Młodzi Syjoniści", a nieco później grupa halucowa "Chawer" (Przyjaciel) - organizowały koncerty, kursy hebrajskiego, rolnictwa, historii Palestyny (10 osób). Jednym z warszawskich przywódców rewolucyjnych był aresztowany w 1908 zamościanin Lejbus Feldman.


 * W 1727 gmina żydowska w osobach ławników synagogi zamojskiej całego kahału: Józef Irszowicz, Lewko Zelikowicz, Boruch Dawidowicz, Lewko Aszycowicz, Szloma Szymonowicz stawiła się przed Sądem Komisarskim Zamku Zamojskiego zapisując Akademii Zamojskiej za czynszem wykupnym 6 tys. zł.
 * W aktach miasta jako właściciele domów wymieniani rabini Icko Szulimowicz (1775) i Icko Lewkowicz (1781).
 * Jak pisał "Kurier Warszawski" z 1822 - Izraelita l. 70 będący rabinem przez 20 lat przybył z Zamościa do Warszawy  dla przyjęcia chrztu świętego, co wkrótce dopełniło się.
 * Inteligencja tutejsza nigdy nie pokusiła się wprowadzić w życie żadnej postępowej, duchem czasu dyktowanej myśli, tym sposobem nie dała powodu chasydom do nienawistnego wystąpienia przeciw sobie, a chasydzi znów nieraz wyłamują się z pod utartego szlaku obskurantyzmu pewnem ustępstwem dla liberalniejszych dążności (z korespondenc
ja z Zamościa "Izraelita", 1876).
 * W dawnych czasach w tutejszym społeczeństwie żydowskim wrzało życie umysłowe, kiedy odznaczała je miłość bliźnich i pamięć o ich potrzebach. Istniał szpital, była szkoła bezpłatna, urządzane były zabawy publiczne na cele dobroczynne, każdy współczuwał i pomagał w granicach możności sprawom ogółu i ideom humanitarno-filantropijnym. Wtedy to właśnie Zamość okrzyczany został jako miejscowość postępowa. (A. Lederer, "Jutrzenka", 1900)
 * Ludność żydowska prawie bez zastrzeżeń  uważa się za polską. Cechuje ich nawet wielkie i prawdziwe przywiązanie do miasta. powiadano mi nawet, że pozornie zimni i wyrachowani kupcy nie chcą porzucać Zamościa  nawet dla najzyskowniejszych przedsiębiorstw handlowych. Są także i tacy, którzy prowadząc interesy w zupełnie innych okolicach, mimo fatalnej komunikacyi mieszkają stale w Zamościu. Zresztą należy pamiętać i o tem, że Żydzi w okolicach Zamościa siłą taktu muszą popierać polskość, chociażby ze względu na handel, który prowadzą z obywatelstwem. To jest także powodem, dla którego ludność żydowska żądała niejednokrotnie szkół polskich, które przecież są im po prostu dla celów praktycznych koniecznie potrzebne. ("Tygodnik Ilustrowany", 1912 nr 1)
 * O Żydach, którzy  w mieście stanowią co najmniej 70%  ogółu, trudno cośkolwiek stanowczego powiedzieć. Chasydzi, jak wszędzie tak i tutaj pod wpływem fanatycznych rabinów i niektórych żargonowych piśmideł, nie są życzliwie usposobieni w ogóle do wszystkiego, co nie jest żydowskie. Inteligencja zaś, ta - jak mówią po rosyjsku – dirżit nos po wietru, trzyma się na uboczu i o tyle tylko zdradza chęci asymilatorskie, o ile to zmierza do wywalczenia sobie dominującego stanowiska, w gruncie rzeczy zaś, również jak i chasydzi, nie jest sentymentalnie usposobioną do polskości w ogóle, a do języka polskiego w szczególności. Posiadam cały szereg dowodów na potwierdzenie tych słów o stanowisku inteligencji żyd. względem Polaków i jęz. polskiego. ("Kurier Lubelski" z 1909)
 * W 1900 Żyd z Zamościa Moszko Jankiel Ohrenstein  złożył 3 rb na odbudowę spalonej wieży jasnogórskiej, po ogłoszeniu o tym w "Gazecie Polskiej" - pismo "Dźwignia" (nr 24) rozpętało antyżydowską nagonkę, podejrzewając go prowokację.
 * W urzędowych opisach używa się pojęcia na część miasta - żydowskie miasto (brama z Akademii ku żydowskiemu miastu, 1804)