Podczas wojny w zamojskim gestapo pracowało ok. 30 funkcjonariuszy i ok. 10 tłumaczy. I-szym szefem Gestapo był Hans Block (kat inteligencji), później Bohlmann, Gothard Schubert, Alois Globis i bodaj najkrwawszy Weidland (kier. placówki teren. Policji i gestapo, z zach. terenów III Rzeszy). Krwawo zapisali się też gestapowcy: Romuald Kolb (zarządzał gettem), Aleksander Schwerhoff zw. Alim (komendant Rotundy), Kurt Engels, Heinrich Langenkampfer (w 1944 przysłany z Berlina do masowych egzekucji, zarządzał więzieniem), Walter Kott, Willi Reichelt, Hans Schmidt, Artur Bernardt (Bernat, Polak z pochodzenia, potężny, łysy, ciągle pijany), jak też Artur Schütz (Obóz przesiedleńczy), mjr Fritz z Janowic, a także Ludwik Klemm vel Klim (b. wachmistrz 3 p.a.l. zwyczajny zabijaka), Zygmunt Morgański (b. oficer z CWK Grudziądz), Franciszek Czech (z Zaolzia), Heimann, Knippel, Eisleben, Karol Trynhauz (dowódca Stalagu na Karolówce).
Z okupantem splamiły się osoby narodowości polskiej. Najwięcej ofiar zabrała działalność agenta gestapo Zygmunta Sztuki (Wismana afera). Konfidentka "Krysia Leśniczanka" - Jadwiga Korolko (XI 1941 wydała 11 osób z ZWZ), skazana przez podziemie, uciekła przed wyrokiem. Czesław Czarnecki vel Jerzy Nawrocki (b. kelner z "Centralki") był gestapowcem - potem ukrywał się na Śląsku pod przybranym nazwiskiem, w 1955 skazany w Zamościu.
W IX 1943 w Zamościu i Tomaszowie denuncjowała czł. Podziemia Katarzyna Rusińska ("Krwawa Kaśka") w 1944 skazana i stracona - wydano powiadamiający o tym afisz). Groźnym konfidentem był volksdeutsch - restaurator z Nowego Rynku.
Kontrowersyjną postacią był Bolesław Mazuryk (nauczyciel muzyki w Gimnazjum Handlowym), tłumacz w Gestapo, o którym zachowało się szereg faktów pomocy uwięzionym, za co został przez Niemców uwięziony (o jego rolę w gestapo toczy się spór, nigdy nie wyjaśniono kim tam był - B. Waluda). Agenci "Sipo" wśród Polaków (ustalono 3 nazwiska) posiadali mieszkanie kontaktowe przy ul. Ormiańskiej 26.
W szkole jazdy SS służyli m.in. dwaj okrutni zbrodniarze Theo Czarnocki i Hans Penkowski (Pieńkowski, Bienkowski), który zamordował kilkuset jeńców radzieckich i ok. 50 Żydów (nigdy nie ukarany, zm. 1972 w Niemczech). Sprawiedliwość - szubienica - dosięgła m.in. SS-mana Karola Salaryca (w na sesji wyjazdowej Sądu Specjalnego w 1946, powieszony w zamojskim więzieniu) i gestapowca Hansa von Schultza (ur. 1914 w Saksonii,  służył tu 1941-43, ujęty w Niemczech w strefie amerykańskiej, sądzony i stracony w 1948 w Zamościu). W 1949 Sąd Okręgowy w Zamościu skazał na śmierć kolejnego hitlerowca za zbrodnie na terenie pow. zamojskiego Maksymiliana Zillenbillera. W 1947 schwytano na dworcu w Monachium Adalberta Beringera (ur. 1898 w Jugosławii) w 1943 działającego w zamojskim getcie. SS-owiec sturmbanfuhrer Gothard Schubert (1913), kierujący placówką policji i SS, po prowadzonym od 1967 śledztwie w Wiesbaden skazany został tylko na 6 lat.
10 VII 1945 okólnikiem wojewody utworzono Komitet do Zbadania Zbrodni Niemieckich, powołano w Zamościu Powiatowy Komitet - do jego organizacji wyznaczono Juliana Tyczkowskiego i Jana Sokołowskiego. Udało się ustalić nazwiska 67 tutejszych gestapowców z ostatniego okresu okupacji.
22 V 1965 powstał Powiat. Komitet Współpracy z OKBZH.


 * Pieńkowski, sadysta, miał specyficzny sposób uczenia szacunku do swej osoby - przemieszczał się rowerem po ulicach Zamościa i jeżeli ktoś mu się nie ukłonił, podjeżdżał i mordował go strzałem z pistoletu. Czarnocki strzelał do pracujących jeńców,  jak do wróbli, chwalił się, że nie zje śniadania dopóki  trzydziestu z nich nie zabije (za Z. Stankiewiczem, ZKK 2014 nr 4)
 * Mazuryka jedni uważali za renegata j oprawcę, a inni za wybawcę i samarytanina. J. Grygiel szef wywiadu w zamojskim Inspektoracie AK wspomina, że Mazuryk odmówił współpracy z jednym z członków podziemia, a jednocześnie podaje przykłady jego patriotycznej postawy. Wg Grygiela uratował od wywiezienia do obozu aresztowanego w 1943 Jerzego Karlińskiego "Miraxa" i zapobiegł aresztowaniu dr. Konrada Łastowieckiego, niszcząc dostarczony do gestapo anonim. Skądinąd wiadomo, że pomógł Jadwidze Leczyckiej sekretarce sądowej, łączniczce wywiadu akowskiego i oficerowi wywiadu AK. Uwolnił go z aresztu. Uratował też od śmierci na Rotundzie  plut. Franciszka Borka z Hajownik.
W 1943 Mazuryka przeniesiono do Chełma. Tam został aresztowany za udzielanie pomocy więźniom i osadzony na Zamku w Lublinie. Opuścił Zamek w w transporcie 20 VII 1944. Opowiadano, że uciekł z kolumny ewakuacyjnej - wspomina K. Abraszewski z Zamościa. Opowieść o Mazuryku byłaby pełna, gdyby nie wspomnieć o jego związkach z Abwehrą i Oddziałem II SG WP. Wiele wskazuje na to, że ten nauczyciel muzyki, a później tłumacz, był agentem polskiego wywiadu
. (K. Czubara, "Tygodnik Zamojski" z 6 VIII 2003). Przeżył wojnę i w l. 60. zeznawał przed lubelską OKdsBZH w procesie przeciw zamojskim gestapowców, dzięki jego zeznaniom było możliwe ich skazanie.
 * W Zamościu 12 III 1955 skazano po 11 dniach rozprawy na karę śmierci Czesława Czarneckiego, gestapowca, kata Zamojszczyzny. Mordował osobiście dziesiątki osób, torturował. Uciekł na teren Niemiec, potem udając Polaka do Cxech, skąd pod nazwiskiem Jerzy Nawrocki wrócił do Polski. Pracował w hucie "Baildon", został nawet sekretarzem POP i kierownikiem planowania.