Walk o Zamość nie było, jednak 22 VII sowiecki "kukuruźnik" ok. 16-tej  zrzucił bombę przy ul. Wiejskiej i Kilińskiego (ob. III LO), 23 VII zbombardowano nadszaniec i sad prof. Milera (Niemcy ustawili tam radiostację). Wg B. Waludy - zginęło kilkadziesiąt osób, m.in. trójka dzieci Wiktora Kowalskiego ze "Snopu".
Flagę na ratuszowej wieży umieścił już 23 VII Stanisław Michalski. Szczęśliwie Zamość nie poniósł większych strat, Niemcom zabrakło czasu by dokładniej zatrzeć ślady zbrodni i zniszczyć miasto. Front przeszedł "nad" Zamościem i zamościanie tylko słyszeli jego odgłosy. 25 VII 1944, we wtorek ostatni Niemcy (Okupacja niemiecka) pospiesznie kierowali się grupkami w kierunku Szczebrzeszyna. O 11-tej w mieście ujawniły się władze powiatowe, oznajmiając o objęciu władzy przez Delegata Powiatowego Rządu RP na Kraj - "Sandomierskiego" - Antoniego Wiącka (osobne hasło) z SL.
Kilka godzin później weszło od wschodu jako forpoczta 8 czerwonoarmistów 81 dywizji strzeleckiej, nie zatrzymując się przeszli przez Rynek w stronę ul. Szczebrzeskiej. Pierwsi partyzanci pojawili się na Nowym Mieście (30 żołnierzy "Konrada"), zatrzymali się koło kościoła na posesji Służewskich. Nie wiedząc czy czy są jeszcze Niemcy, wysłał trzy patrole, ul. Lwowską, Długą i Św. Piątka.
Na prośbę Wiącka ok. 14-tej weszły do miasta, czwórkami, witane kwiatami połączone kompanie AK Edwarda Lachawca "Konrada" i Józefa Kaczoruka "Ryszarda" prowadzone przez ppor. "Kabla" (Wacław Wnukowski) i stanęły o 17.00 przed ratuszem, asystując uroczystemu objęciu władzy. "Kabel", postawił kompanię na baczność, sprężystym krokiem podszedł i złożył delegatowi meldunek, który po przyjęciu raportu, powitał kompanię: Czołem żołnierze!. Kompania odpowiedziała: Czołem panie delegacie. Po powitaniu udano się na podium i delegat przemówił: Żołnierze Armii Podziemnej! Ojczyźnie, o którą w podziemiach walczyliście, meldujecie się dzisiaj w pełni blasku polskiego słońca (...) Jeżeli los pozwoli, pójdziecie niebawem zdobywać resztę kraju własnymi, zasłużonymi w lasach, piersiami. (...) Obywatele Zamojszczyzny! Wolą rządu polskiego zostałem postawiony na stanowisko kierownika administracji cywilnej powiatu. Rozpoczynamy pełną trudu pracę dla Polski. (...) Porozumiem się z dowódcą wojska sowieckiego i ustalimy warunki naszego współdziałania. Wzywam was, obywatele, do zachowania godności i spokoju, a przede wszystkim wzywam was do harmonijnej pracy w jedności, gdyż tylko tak przyczynimy się do usunięcia niemieckiej niewoli i zapewnienia całemu krajowi wolnego i samodzielnego bytu. (...) Rzeczpospolita Polska niech żyje!.
Po 17.00 zebrali się w banku  "Społem" kierownicy działów delegatury. Jeszcze 1 IV powołany został komendant powiatowy Państwowego Korpusu Bezpieczeństwa (Feliks Petryk ps. "Kmieć"), który teraz podjął współpracę z Policją.
2 godziny później Zamość zajęły jednostki 3 Armii Gwardii (gen. Wasilij Gordow - stracony w 1950 w ramach czystek), 13 Armii oraz grupy Konno-Zmechanizowanej gen. Sokołowa (w składzie I Frontu Ukraińskiego), zaś nazajutrz po południu grupa AL Józefa Małysza i członkowie konspiracyjnej komunistycznej PRN i KP PPR. Komendantem wojennym został mjr U. P. Leszczow (od VIII mjr Zasuchin, w 1945 m.in. gen. Diaczenko). Delegat Powiatowy pełnił władzę w uzgodnieniu z nim. W ciągu jednego dnia uruchomiono wszystkie placówki państwowe i społeczno-samorządowe. 26 VII wizytę złożyło 3 pułkowników Armii Czerwonej z dowódcą odcinka zamojskiego Arystarchem Bołdyrewem, następnego dnia mjr Sołdatenko z NKWD. 29 VII w pokoju na parterze ulokowało się przedstawicielstwo PKWN.
26 VII na wiecu w Rynku przemawiali wspólnie starosta, oficer Armii Berlinga (kpt. Kropiwnicki) i Armii Czerwonej. 27 VII odezwę wydał powiatowy PKWN. 29 VII odbył się wiec na Rotundzie ku czci pomordowanych - kościelna manifestacja żałobna, z udziałem oddziałów AK w pełnym uzbrojeniu i plutonem Armii Czerwonej, przemawiał m.in. Sandomierski. 30 VII podczas wiecu przed ratuszem zorganizowanego przez PKWN Manifest odczytał sędzia Jerzy Sawicki, przemówił oficer sowiecki. Odśpiewano Hymn, Boże coś Polskę i Rotę. Nie było defilady (Sandomierski - defilada Wojska Polskiego, wobec jego rozbrojenia została odwołana). W wiecach uczestniczyło po 10 tys. osób, Tego też dnia (niedziela) w Kolegiacie odbyło się nabożeństwo dziękczynne z okazji wyzwolenia.
29 VII w rannych godzinach kompania "Kabla" weszła do koszar, a następnego dnia w koszarach rozbrojono 9 p.p. AK. "Kabel" zmienionym głosem wydał rozkaz złożenia broni, byli tacy, którzy rzucali z całą siłą broń, wskutek czego kolby i lufy pękały, wielu starych wiarusów miało łzy w oczach (wielu poinformowanych wcześniej pojedynczo i grupkami wymykało się wcześniej przemycając broń, a nawet wywożąc furmankami), a kompania "Kabla" wróciła do lasu. Przed przekazaniem radiostacji obsługujący ją radiotelegrafista zdążył jeszcze nadać do Londynu otwartym tekstem depeszę: Jesteśmy rozbrojeni przez bolszewików. Koniec AK. Niech żyje Polska. 3 DP. Złożenie broni odbyło się protokolarnie w obecności mjr "Adama" i mjra Leszczowa.
Komendantem milicji został "Kmieć". W wyniku kilkudniowych nacisków ze strony władz PKWN (wielokrotne propozycje ugody, propozycje stanowisk), po 9 dobach demokratyczną władzę powiatową usunięto siłą (Wyzwolenie - rządy Delegatury). 3 VIII o 10-tej grupa PKWN-owców usiłowała wyprowadzić "Sandomierskiego" z gabinetu. Wyszedł, gdy o 12.45 wrócili z żołnierzami sowieckimi i komendantem Leszczowem. Współpracownikom oświadczył, że został zmuszony do oddania władzy i przekazania jej Edwardowi Dubelowi. Zamojska inteligencja utworzyła Komitet  Obywatelski, nie zaakceptowany jednak przez nową władzę, część osób podjęła współpracę (m.in. Branicki, dr Sawicki, Bojarczuk, Fudko, inż. Jungman). (Utrwalanie "władzy ludowej").
Wojnę zakończyły (północ 9 V 1945) salwy armatnie, wystrzały karabinowe, rakiety, a z samego rana przemarsz orkiestry, wiec o 11-tej (hymn polski, sowiecki i sojuszników), defilada, potem akademia i spotkanie na Rotundzie (3 min. ciszy). Ze stu żołnierzy, którzy 8 I 1945 wyszli z koszar na front wróciło 8.
W 1945 Zamość wystąpił o utworzenie tutaj obozu karnego dla esesmanów i gestapowców. W VI 1946 jeńców niem. zatrudniano w pracach ekshumacyjnych na Rotundzie. Przy pomocy jeńców remontowano też szpital. W 1948 usunięto najbardziej tragiczne ślady z miasta, ekshumując groby z parku (czerwonoarmiści), z terenu koszar przy ul.  Łukasińskiego i ul. Piłsudskiego. W 1945 wystąpiono z propozycją nadania jednej z ulic nazwy "25 lipca 1944". Rosjanie oddali część zajętych przez wojsko obiektów  (m.in. w X 1945 Sowieci opuścili zabudowania przy ul. Lwowskiej 55 ...później stacja traktorów). Też: Wyzwolenie - teksty.


 * 1 III 1944 N. Chruszczow czł. BP WKP(b) na sesji RN USSR - Naród ukraiński będzie się domagał włączenia do państwa ukraińskiego Chełmszczyzny, Hrubieszowa, Zamościa, Tomaszowa, Jarosławia. Ostateczne na Kremlu decyzja o pozostawieniu Zamościa w granicach Polski zapadła  dopiero w V 1944.
 * Na Św. Piątka kilku żołnierzy niemieckich postanowiło się poddać Rosjanom. Rzucili karabiny i czekali na oddziały sowieckie. W pewnej chwili znaleźli się miejscowi "bohaterowie", którzy wzięli broń Niemców i chcieli ich zastrzelić. Interwencja mieszkańca tej ulicy Adama Czopa i kolegów zapobiegła zbrodni. (za K. Czubarą, "Tygodnik Zamojski", 2004)
 * Flagę na ratuszowej wieży uszytą przez p. Kunową umieścił już 23 VII adwokat Stanisław Michalski - wdarliśmy się z W. Ukleją po drabinie od Rynku Solnego na piętro, pokojami doszedłem do wieży, do zegara a potem wyżej do owalnego okienka od strony wschodniej. Sztandar nie miał drzewca i nie zwisał. Zaopatrzyłem flagę w dwa ciężarki w postaci gwoździ - flaga spłynęła ale nie załopotała radośnie. W innej relacji flagę naszczycie ratusza zawiesili Jerzy i Ryszard Sokołowscy, którzy również nastawili zegar tak, by bez przerwy wybijał kwadranse.
  * Wg T. Niemczuka, który był w patrolu wysłanym przez "Konrada", w obawie przed rozbrajaniem przez Sowietów oddział zawrócił do Pniówka, a uroczyste wejście do miasta z por. "Kablem" na czele nastąpiło dopiero 28-go. Wg innej wersji wrócił do Pniówka, ale dopiero po uroczystej defiladzie 25 VII. (za K. Czubarą, "Tygodnik Zamojski", 2004)
 * 8 V z nielicznych głośników zainstalowanych przez żołnierzy, odczytany został akt bezwarunkowej kapitulacji, który następnego dnia dotarł do miasta na szpaltach "Sztandaru Ludu". W Zamościu wieść o zwycięstwie oznajmiły już o północy salwy armatnie, serie wystrzałów karabinów maszynowych oraz rakiety. 9 maja we wczesnych godzinach porannych kompania wojska Polskiego przemaszerowała z orkiestrą ulicami miasta. Jednocześnie syreny i dzwony kościelne powtórzyły wieść o kapitulacji Niemiec.
Następnie w Rynku przed ratuszem odbył się wiec, podczas którego przemawiali przedstawiciele wszystkich stronnictw politycznych, odegrano hymny państwowe Polski, Związku Radzieckiego oraz państw sojuszniczych, odbyła się defilada oddziałów Wojska Polskiego i Amii Radzieckiej. Po defiladzie  wojskowej, olbrzymi pochód zamościan udał się na Rotundę w miejsce straceń patriotów walczących o wolność (...) Na zakończenie  uroczystości orkiestra wojskowa odegrała marsza żałobnego Chopina (J. Kisielewicz, "Wspólna Praca" 1979 nr 18)
 * Między pałacem i gimnazjum patrzyłam na niemieckich wyrostków wziętych w ostatniej chwili do wojska, którzy teraz płacząc, całowali rozkładające się już trupy pomordowanych ludzi wygrzebywane z byle jak zasypanych mogił pod okiem rozwścieczonego tłumu. (U. Kozioł za "Tygodnikiem Zamojskim" z 2008)
 * Zostały w pamięci całonocne kroki stąpającego nerwowo nad sufitem naszego pokoju sowieckiego pułkownika. Wracając do kraju, długo rozważał tę decyzję, za nim palną sobie w łeb. Po latach dowiedzieliśmy się, że wracając do ojczyzny z frontu zachodniego, z miejsca trafiali do łagrów. (U. Kozioł).