Najsłynniejszą zamojskiej winiarnię prowadził Fersztendik (osobne hasło: Winiarnia Fersztendika). Spokrewnieni z nim Mandeltortowie  prowadzili obok Skład win i towarów kolonialnych (ul. Staszica 31), oferują hurtową i detaliczną sprzedaż wysokogatunkowych win, wódek i miodów, wykwintne gatunki dojrzewały w obszernej piwnicy.  
Tradycje przedwojenne miała kontynuować od 1980 winiarnia, a faktycznie po pewnym czasie kawiarnia w piwnicach przy ul. Staszica 23 (60 miejsc), otwarta po południu do 24.00 a w soboty nawet do godz. 2.00 (do 1988).
W VI 1996 przed pierzeją ormiańską powstała, na krótko jednak, letnia winiarnia "Ambry" Janusza Palikota (pierwszego dnia wino na koszt firmy). W 2009 w piwnicy, ponownie przy ul. Staszica (27) otwarto "Skarbiec Win", lokal o wysmakowanym wnętrzu, który wskutek nieprawidłowości urzędowych po roku zamknięto, od 2011 czynny ponownie.

 * Babka była mówiła piękną polszczyzną  i była ogólnie szanowana i lubiana. Znała się świetnie na winach. Do dziś widzę ją w charakterze kipera win, jak nalewa do kryształowego kieliszka drogocenny trunek, jak ogrzewa szkło obracając kieliszek w dłoniach, a potem wącha zawartość i upija łyczek, oceniając je gatunek (Eleonora Słobodnik z d. Mandeltort)
 * Do winiarni wchodzimy od podwórza. Piwnice z łukowatymi sklepieniami. Ściany z surowej cegły, gdzieniegdzie okopcone (specjalnie). Jest kwadratowa salka taneczna, jest wąska nisza dla... zakochanych. Są gustowne drewniane meble, no i 18 gatunków wina, oby zawsze, a nie tylko na otwarcie. ("Sztandar Ludu" z 13 IX 1980)