13 XII 1981 o świcie internowano do więzienia w Krasnymstawie 119 osób z wojew. (7 z ZFM, gdy np. w Stoczni Gdańskiej 8), w tej liczbie 40 zamieszkałych w Zamościu (osobne hasło). Do mieszkania przewodniczącego Stanisława Boruckiego wyłamano łomem drzwi wraz z futryną. ZOMO opanowało WK ZSL, brutalnie usuwając strajkujących od 27 XI rolników. Z drogi zawrócono członków "S" jadących na uroczystości do Gdańska.
O 8.30 rozpoczął działalność Wojew. Komitet Obrony z pełnomocnikiem KOK Wacławem Bąkiem. 14-go w oparciu o ZOMO sformowano pułk manewrowy sił milicyjnych. 15-go SB nie dopuściło do zebrania załogi ZFM, a na Nowym Mieście rozrzucono ulotki (Dumni, niepokonani - to my Naród). Ulotki pojawiły się też 28-go w Bibliotece Wojew. (KUL-owskie) i 3 I 1982 na murze kościoła redemptorystów, 31 I i 14 II na Starym Mieście. W WSS przerwało pracę 10 osób. Powstały petycje w sprawie uwolnienia internowanych (pracownicy ZE, ZFM, uczniowie I LO), 14 I zweryfikowano negatywnie 2 dziennikarzy z "Tygodnika Zamojskiego" i 4 z "Wspólnej Pracy" (rozwiązana).
W wyniku kontroli GIT V 1983 odwołany Kostrzewski - dyr. Biura WRN, Nizioł - wydz. GTiM UW, Podświadek - dyr. Biura OP UW Żołnierczuk - dyr. Wydz. Rolnictwa UW, Gańczak - dyr. Kombinatu Budowlanego.
Internowanych przeniesiono do Włodawy i częściowo do Chełma, następnie do Załęża, Kwidzynia, Piask k/Kielc i Lublina. Bronili ich: Szczepan Semczuk, Piotr Kapuściński, Stanisław Michalski. Szefa oddziału "S" Stanisława Boruckiego po prawie roku internowania sąd ukarał grzywną (20 tys. zł). 14 VIII 1982 w buncie w Kwidzynie uczestniczył Radosław Sarnicki z KPN, najmłodszy internowany z Zamościa (18 urodziny w więzieniu), maturzysta (ciężko pobity znalazł się w klinice, skazany na rok z zawieszeniem). Część internowanych wyemigrowało do USA, Kanady, Anglii i Francji.
W stanie wojennym działacze "S" gromadzili się w kościele redemptorystów na Mszach za Ojczyznę (niejednokrotnie wychodzących represjonowała SB i ZOMO). Msze organizował o. Antoni Zabawski (1980-82), uważany za duchowego przywódcę "S" na terenie Zamościa, później o. Marian Sójka (1982-84), który znalazł się obok ks. Popiełuszki, Jankowskiego, Małkowskiego wśród 13 księży z tzw. "listy Urbana". Po przerwie, w 1999 przywrócono na krótko tradycję rocznicowych Mszy św. za Ojczyznę. W stanie wojennym pierwsze dary do PCK napłynęły z Francji, potem też ze Szwecji, Finlandii i Niemiec (magazyny znajdowały się za cukiernią Pachuty).
Na liście ofiar stanu wojennego nadzwyczajnej Komisji sejmowej znalazł się Zdzisław Bulko (osobne hasło), który zginął 17 XII 1985 pobity w niewyjaśnionych okolicznościach. W 2008 wypłacono pierwsze odszkodowania za represje (6 osób).


 Kolejnym pełnomocnikiem WKO został płk Jan Kacprzak. W krótkim czasie "ustrzelił" I sekretarza KW, wojewodę, połowę dyrektorów wydziałów UW i  całe mrowie dyrektorów jednostek i przedsiębiorstw wojewódzkich. Kierownictwo UW i KW PZPR i w ogóle wszyscy  się go bali jak diabła. Nikt mu się nie sprzeciwiał, nikt nie śmiał zwrócić mu uwagi. Wykańczał ludzi po kolei. (W. Fudali)
  * Dziennikarze wykluczeni z redakcji: Jerzy Rachwald, Kazimierz Bichler ("Tygodnik Zamojski"), Przemko Maria Grafczyński, Leszek Ćwik, Ewa Cieplińska, Wojciech Niewiadomski ("Wspólna Praca") i Bogdan Pardus ("Kurier Lubelski").
 * W skład prezydium utworzonej w VIII 1982 Wojewódzkiej Rady Koordynacyjnej PRON oprócz przew. Mariana Szubtarskiego weszli z Zamościa Adolf Skowyra, Edward Zając, Zenon Bujnowski, Włodzimierz Fudali, Teresa Cieplikiewicz i Włady
sław Chomicki
!!! Z akt SB można się dowiedzieć, że jednemu z tajnych współpracowników w Zamościu za donosy płacono monetami 1000 zł z wizerunkiem papieża Jana Pawła II.
 * Pierwszy dzień pracy w stanie wojennym się kończy...Wychodzę z pracy zbliżam się do Grodzkiej. Na ulicach przygnębienie...ludzie z pochylonymi głowami, cisza... Na skrzyżowaniu Jacek. I słyszę głośne: A s.......y stanu wojennego im się zachciało... Tak sobie pomyślałem że tylko on mógł głośno powiedzieć
bezkarnie... co myśli. (J. Herc)