Właśc. "podwyższone standardy", dotyczyły wywołanego na fali oburzenia społecznego ponadstandardowym wyposażeniem mieszkań w VI 1975 - VIII 1980 na koszt Państwa, w głównej mierze prominenckich (artykuły red. St. Jadczaka). Pierwszy etap wiązał się ze sprowadzaniem wojewódzkiej kadry urzędniczej do Zamościa (1975-76), później na mniejszą skalę kadry specjalistycznej. NIK ustalił podwyższenie standardów w 67 mieszkaniach w nowym budownictwie (hotelowe lub funkcyjne) na sumę 2,016 mln zł) i w 21 na Starówce 2,89 mln zł (najwięcej RW 2 - 710 tys. zł). Drugi aspekt to łączenie mieszkań z sąsiednich kamienic. W bloku XIX połączono 18 mieszkań uzyskując 9 wielkich lokali  (np. dyrektora PKZ 137 m2). 23 IV 1982 rozpoczął się proces w sprawie standardów, oskarżonych z wolnej stopy, dwóch zwolnionych na ten czas z internowania. 3 XII 1982 po 7 m-cach i przesłuchaniu ok. 100 świadków Sąd Wojewódzki obu wojewodów, wicewojewodę i prezydenta uniewinnił.


  * W akcie oskarżenia zarzucono wojewodom podjęcie 36 decyzji (1.482,601 zł straty) i 27 decyzji (633.775 zł), wicewojewodzie 11 decyzji (488.333 zł), a prezydentowi wykonanie poleceń i ich finansowanie (1.581.122 zł.) 
 * Wojewoda Peterwas - W Zamościu otrzymałem mieszkanie z kuchnią węglową i bojlerem węglowym przy ul. Kamiennej 17. W takiej postaci nie nadawało się do zamieszkania. Na moją prośbę kuchnię wymieniono na gazową, bojler na elektryczny, wbudowano szafę wnękową, zrobiono pawlacz z płyt pilśniowych. Nie mówiło się wtedy o podnoszeniu standardu, a wyrównaniu poziomu mieszkań.
(za "Tygodnikiem Zamojskim", 1982) 
 
* Na wniosek prominenta Sekretariat KW polecał urzędowi bezpłatnie wykonać usługę mieszkaniową. W czasie procesu na pytanie oskarżonego b. prezydenta do b. I sekretarza KM - Czy prezydent mógł nie wykonać poleceń czy uchwał Sekretariatu, - Mógł ale się to mu nie opłacało.
.* Sędzia Sądu Wojewódzkiego - Nie miałem najmniejszej ochoty opuszczać Tomaszowa. Otrzymałem polecenie partyjne. Żona przez półtora roku nie mogła znaleźć pracy. Mieszkanie zamojskie było o wiele gorsze. Dowiedziałem się od wojewody, że można to mieszkanie ulepszyć. Złożyłem podanie. Wykonano mi szafę w przedpokoju, parkiet i glazurę, która wkrótce odpadła. Prasa  w sztuczny sposób rozdmuchała i zmobilizowała opinię przeciw nam. Nikt decyzji wojewody nie uchylił, a jednak wiceprezydent polecił mi zwrócić pieniądze za tzw. standardy, m.in. rzeczy których nigdy nie miałem. Mówi się o standardach, bo chce się opinię społeczną odwrócić od faktycznych nadużyć: państwowej benzyny spalonej na polowaniach, porozbijanych samochodów, marnowania społecznego grosza. (za "Tygodnikiem Zamojskim", 1982)
 * Prof. Jerzy Kowalczyk - Wskutek chyba przesadnie  rozdmuchanej sprawy podwyższonego standardu mieszkań służbowych. Niedobra aura wokół miasta, wzajemne pretensje przyczyniły się do opuszczenia Zamościa wielu fachowców, nie bez poczucia pewnej goryczy niedoceniania ich wysiłków na rzecz miasta. Osłabło tempo rewaloryzacji. ("Tygodnik Zamojski" z 1985)