Krakowianin z Błoni, Wychowanek "Cracovii", z którą w 1948 zdobył mistrzostwo, następnie wicemistrzostwo Polski (46 meczów i 11 goli w I lidze), występował też w reprezentacji Polski juniorów. Później przez kilka lat grał w Zamościu - "Technik" (1951), KS Zamość (1952-53) i "Unia" (1954), będąc w tym okresie najlepszym piłkarzem w Zamościu. W 1951 przez dwa m-ce był  zawodnikiem "Legii" (7 meczów, w tym dwa w pucharze), w 1956-66 grał w "Stali" Rzeszów (od 1962 w I lidze), dla której zdobył ok. 70 bramek (I liga - 20). Aż do końca l. 80. był najwyżej sportowo notowanym piłkarzem grającym w Zamościu. Karierę zakończył w 1972 w "Wisłoce" Dębica. Od 1979 organizowano tam turniej juniorów jego imienia (w 1991 w Zamościu - 9 druż.) Słynął ze znakomitej techniki i precyzyjnych rzutów rożnych, miał tylko 164 cm wzrostu.  Z zawodu frezer.

 * W pierwszym roku występów w Zamościu w II 1951 uczestniczył w Mistrzostwach Wojsk Lotniczych jako ...hokeista.
 * Jest chyba 1953. Wesołe Miasteczko na Plantach, są huśtawki. Jedna, specjalna dla "zaawansowanych", pozwala na całkowity obrót 360 stopni. Podchodzi słynny Poświat, mundur wyjściowy WL niższy stopień oficerski, wchodzi do "łłdki", czapkę i oddaje do przetrzymania. A no MNIE! Oczywiście, trzeba bylo powalczyś... Jedyne zabezpieczenie to rzemyki na nadgarstki. I zaczyna się zabawa! Wpierw rozbujać. Potem przygodni gapie liczą: 1, 2..., 34..., 97..., 233..., 487..., 674..., aż do 890! Słownie: osiemset dziewiećdziesiąt. Facet miał nieprawdopodobną kondyche! (A. Bugaj)