W 1629 Zamość znalazł się na szlaku pierwszej stałej powstałej poczty z Gdańska do Lwowa, uruchomionej przywilejem królewskim przez lwowskiego kupca Włocha Roberta Bandinellego. W 1662 jego syn Mario założył na ziemiach Korony 10 placówek pocztowych, wśród nich w Zamościu (pozostałe w Jarosławiu, Krakowie, Lublinie, Lwowie, Poznaniu, Rzeszowie, Tarnowie, Toruniu i Warszawie). Za list od półarkusza lub pół łuta wagi do Lwowa trzeba był zapłacić półtora gr. Wg Kursów i rekursów poczty zamojskiej z 1732 list do Warszawy szedł 5 dni, do Lwowa 3, do Poznania 11.
Mimo reorganizacji (1764, 1798) Zamość pozostał na szlaku i regularnie raz w tygodniu można było np. tzw. Pocztą Ruską (listowa i towarowa) przez Lublin, Puławy i Kozienice dostarczyć przesyłkę do Warszawy (docierały tam w soboty rano, w kierunku Zamościa odchodziły w piątki po południu). Do Lwowa trakt prowadził przez Krynice, Łaszczówkę k/Tomaszowa i Rawę Ruską. Z Zamościa prowadziła też droga pocztowa do Jarosławia (przez Kosobudy i Tarnogród) i do Hrubieszowa.
Pierwszy budynek poczty  (Die Post) znany jest z planu z 1772. Znajdował się przy  okalającym miasto od północy trakcie - za fosą, niespełna 100 na przeciwko Bramy Lubelskiej Starej. Miała jednak powstać w 1774 - stacja pocztowa przy trakcie lubelskim (starym), w pobliżu karczmy zajezdnej w Janowicach, ponad kilometr od miasta zlikwidowana później w związku z poszerzeniem fortyfikacji. W 1781 wymieniany był postmajster zamojski Daniel Walter de Ogliwie. Kolejny budynek "poczhalterii Burharda", (wł. Ludwik Burchard - poczmistrz zamojski) stał w 1815 do 1908, ale już jako budynek mieszkalny, a plac nazywano później jako "stara poczta". Rozebrano też stajnie pocztowe w pobliżu Bramy Szczebrzeskiej.
Wcześniej przez pewien czas poczta mieściła się w pałacu (1810-15) i obok wikariatu - ogródek przed nim (1819-32). W 1835 wybudowano na Nowej Osadzie nową pocztę, tzw. poczhalterię. Był to duży urząd pocztowy I klasy, zatrudniający 10 osób. W stajniach utrzymywano kilkanaście koni dyliżansowych, którymi obok korespondencji wożono do Warszawy podróżnych (30 godzin).
Na skrócenie czasu przejazdu wpłynęło powstanie dróg bitych. Wg skorowidza dróg pocztowych między Warszawą i Zamościem w tygodniu kursowały dwie poczty wozowe (furgon) i 1 osobowo-listowa (karetka). Później poczta listowo-osobowa kursowała codziennie, pieniężna 2 razy w tygodniu.  W 1860 jeden z 12 głównych traktów m.in. z Warszawy do Bełżca przez Zamość. W 1877 obok karetek do Lublina, przejeżdżała tędy karetka Tomaszów - Rejowiec (do stacji kol.). Nadane wówczas przed godziną 16.00 listy wieziono do Rejowca, stamtąd zabierano nocnym pociągiem Kowel - Warszawa, przed południem następnego dnia dostarczane były adresatom w stolicy. Zamojska poczta była wtedy urzędem II klasy (w Chełmie i Krasnymstawie IV klasy). W l. 80. XIX w. przeniesiono tam z miasta telegraf.
W 1898 na poczcie trzymano 10 koni i 6 woźniców, obrót roczny wynosił 3 tys. rb, w 1899 była to już Stacja Pocztowo-telegraficzna.
Mieszkańcy narzekali na odległość do obu instytucji. Rozległe miasto obsługiwał 1 listonosz. Były tylko 3 skrzynki pocztowe. Na pocz. XX w. poczta zaniechała osobowego transportu, między Nowym i Starym Miastem kursowała mała żółta karetka pocztowa, powstała w l. 20-tych w firmie Kabasów. W 1928 otwarto lokal pocztowy w domu Szweda (ul. Lwowska), także przy ul. Partyzantów 53 oraz ul. Piłsudskiego w domu Zakrzewskich.


 *Wiadomość o obraniu na Króla w Warszawie 19 VI 1669 o 6 p.pol. do Zamościa przyszła 21 VI.
 * W "Tabeli wszelakich traktów komunikacyjnych i pocztowych" z 1834 roku numerem 11 oznaczony był główny trakt z Warszawy do Zamościa. Długość tej drogi wynosiła 37 i pół mili. Szybkość pojazdów - dyliżansów i wszelakich innych omnibusów konnych, nie była większa jak jedna mila na trzy kwadranse, czyli 9,5 kilometra na godzinę!

 * Zarząd Okręgu Pocztowego Król. Polskiego ogłosił, że od 20 XII (1 I) 1860/61 zostaną puszczone w bieg po trakcie między Lublinem i Zamościem karety osobowo-listowe, podróżnych i korespondencji zwyczajnej trzy razy w tygodniu, z Lublina niedz., wtorek i piątek o 1-szej ppoł, to jest po nadejściu omnibusa w Warszawy, w Zamościu tego dnia o 9-tej min. 13.
 !!! Wysłana z Zamościa 16 I 1911 pocztówka do pomocnika zawiadowcy stacji Brzezie, pow. Włocławek w gub. warszawskiej, 29 V znalazła się w ...Rio de Janeiro, powróciła do Pułtuska i 26 VII dotarła do adresata. ("Nowa Gazeta" z 8 VIII 1911)