W czasach staropolskich oferowano w sprzedaży chleb żytni (pytlowy, razowy) i pszenny, zróżnicowany wielkością - szelężny, półgroszowy, groszowy i dwugroszowy. W instrukcji opiekunów młodego Tomasza Zamoyskiego z 1607 czytamy chleb biały i rżany, aby był zawsze  na schwał cudny dla niego.
Wg przywileju w cechu nie mogło być więcej niż 24 piekarzy (pytlowi). Niecechowi (nawet do 30-tu) mogli tylko piec chleb razowy. W 1639 zamojscy piekarze protestowali do ordynatowej przeciw Żydom, którzy wbrew prawom cechowym, m.in. chleb żytni jako i pszeniczny pieko, pierniki i mąki na pytel jawnie po ulicach i w załomach potajemnie, w szkołach, po rynku sprzedają. W 1696 wzmiankowany dom w mieście piernikarza Kąpieleckiego. Piekarze: 1657 i 1709 - 15, 1828 - 24, 1837 - 16, 1845 - 8, 1851 - 13, 1859 - 7. 1865 - 6. W 1865 powstał zakład Dawida Bechera (ul. Bazyliańska), czynny jeszcze w 1929.
W księdzea adresowej wymienieni są Bracia Becher, Józef Czarnecki, Osman Mutatow i M. Szer jako właściciele piekarni.  W 1924 największe piekarnie zatrudniające po 3 pracowników prowadził Baranowski, Hilf i Kisielewicz. W 1925 były 34 piekarnie, zatrudniały 31 robotników i 17 pomocników, przec. na dobę wypiekając pieczywa pszennego 10,4 t, pytlowego 3,7 t, razowego 0,42 t.; oświetlenie elektr. miało 16 zakładów, naftowe 18, z trzema pomieszczeniami 32, wszystkie opalane drewnem, piece wiedeńskie 23, kanałowe 11. W 1927 było 35 piekarni i 8 sklepów z pieczywem.
W 1928 powstała pierwsza piekarnia mechaniczna (Piekarnie spółdzielcze). Z blisko 30 piekarenek, aż 7 przy ul. Ormiańskiej, a w 1936 już tylko 20 piekarni (przy ul. Bazyliańskiej aż 4). Można sobie wyobrazić ranek na Starówce (kilkanaście piekarenek), głównie w jej płn.-zach. części, z unoszącym się wtedy wszechobecnym zapachem chleba. 3/4 piekarń należało do Żydów. Jedną z nich - Unterrechta z ul. Ogrodowej - spotkamy na kartach Zmierzchów i poranków Piotra Szewca. Przy ul. Piłsudskiego (kamienica Klimkiewicza) była znana piekarnia Sz. Elbauma (na chleb naklejał trójkątne etykietki). Przed wojną za najlepsze uchodziło pieczywo Ostaszewskiego (piekarnia przy ul. Staszica). W 1938 16 piekarni posiadało zdolność na 1 zmianę 120 q, produkcja 50 q.
W 1944 na czele cechu stanął W. Kisielewicz. W Zamościu osiedli piekarze tureccy (osobne hasło: Piekarnie tureckie). 15 VI 1946 było 16 piekarni, z których 4 przy ul. Ormiańskiej, w 1948 aż 12 piekarni prywatnych (połowa na Starym Mieście). Nawet w Rynku Wielkim pracowały 4 piekarenki - w każdej pierzei jedna! Jeszcze w l. 70. były dwie - Baranowskiego (ul. Ormiańska 22) i Greli (Rynek Wielki 7 - d. sklep żelazny Pfeffera, który zamienił na piekarnię Stanisław Szeremeta).
Wojnę przetrwały piekarnie:
 - Władysława Kisielewicza założona w 1919 (ul. Orlicz-Dreszera 2) jedna z największych (1944 do 18-20 q na dobę, 3-4 prac.), do 1950,
 - Szymona Baranowskiego zał. w 1922 - Koszary, ul. Staszica, potem Ormiańska 22 (po Jonesgartenie), zatrudniał do 5 prac., po jego śmierci krótko Zbyryt,
 - Karola Poleszaka, należała po wojnie do większych, przed wojną Elbauma, w czasie okupacji Kazimierza Magdziarza (ul. Piłsudskiego 15, w 1944 Wojtasika, po schodkach, zakład pod sklepikiem), do 1976,
 - Franciszka Królika (ul. Partyzantów, potem Pereca), 
 - Jana Łokaja (ul. Zakamarek, potem Ogrodowa i 1944-71 Nowy Rynek 29), piekarnię pod nr 29 przed wojną miał Kazimierz Lewiński, w 1944 chce lokal NR 29 po Józefie Bakonie,
 - Henryka Gradziuka (Nowy Rynek 25), po Grinerach (2 izby z piecami, pracownia, sklep), od 1963 piekarnia K. Lewińskiego (w rękach rodziny do dzisiaj,
 - Edmunda Dutkowskiego (ul. Spadek, po wojnie ul. Gminna po Unterrechcie), do 1974,
 - Henryka Michniewicza (ul. Staszica 15) od 1944, d. Aleksandra Ostaszewskiego (1903-1967),
 - Stefana Mazurka (ul. Piłsudskiego 14), d. Gryca,
 - Bogdana Majewskiego (ul. Lwowska 108), d. Szac,
 - Wojciecha Klimki (ul. Ormiańska 19) po Blacie.
Na Starym Mieście do większych należała piekarnia przy ul. Bazyliańskiej 14, najpierw Turka Fazli Oglu, potem krótko GS Mokre (6 prac.) i od 1950 już dłużej Abdułłacha Ogły oraz przy ul. Staszica 15 (cały parter oprócz sklepiku) Henryka Michniewicza (we władzach cechu) do 1950.
W 1958 obok piekarń PSS (zdolność 37 t, wyk 18 t), tj. "giganta" (10, 8), małych piekarń PSS-u nr 1 (5), nr 2 (2, 2), nr 4 (2,5, 2,5)i 3  (12,5 t. na dobę), czynnych było 6 piekarń prywatnych (8, 5). Stan tych ostatnich nie zmienił się w 1965 (Kazimierz Lewiński Nowy Rynek 25, Karol Poleszak ul. Lubelska 25, Jan Łokaj Nowy Rynek 21, Dudkowski ul. Gminna 33, B. Abdułłach ul. Bazyliańska 14, Szymon Baranowski ul. Ormiańska 22). W 1968 powstał wniosek o uruchomienie na Starym Mieście  2 nieczynnych piekarni rzemieślniczych. W 1 poł. l. 70. zabrakło piekarń kolejno Baranowskiego, Łokaja, Abdułłacha, Dudkowskiego (1974).
W 1975 obok PSS-owskich piekarń nr 1 (3,8 t. na dobę) i nr 2 (8,5 t), działalność prowadziły już tylko trzy: na Nowym Mieście - Lewińskiej, na przedmieściu Lubelskim  - Poleszaka (po 1,5 t.) i nowa od 1972, jedyna na Starym Mieście, przy ul. Grodzkiej 20 - Jana Greli (1,25 t.).
Obecnie po Lewińskich (1963) najdłużej pracują piekarnie - od 1983 Aleksandry i Jana Ciurysków (ul. Narutowicza 3), od 28 VII 1984 przy ul. Szwedzkiej 26 Antoniego Kozłowskiego (300 chlebów dziennie), od 1985 Aliny Greli, która pochodzi się ze znanej rodziny piekarskiej wywodzącej się z Wileńszczyzny (Nowy Rynek 22, zdolność 2,5 t, w szyldzie tradycje od 1952)), od 1986 Elżbiety i Adama (wcześniej Ryszarda 1945-1998) Kucharskich (ul. Piłsudskiego 29), od 1989 Kazimiery Łepik (ul. Wyszyńskiego 39, ob. ul. Robotnicza, oferowała nowość chleb zdrowotny "Relax"). Są jeszcze firmy Ryszarda i Adama Chabrosa (ul. Lubelska 54 - Sitaniec).
Największą firmę posiada K. Łepik, zatrudniając łącznie ok. 50 osób i 12 własnych punktów (2002). W 1995 łącznie w mieście i okolicy czynne były 32 piekarnie i 10 ciastkarni, w 1998 w samym mieście 6 piekarń prywatnych. W 2019 przy ul. Partyzantów powstał "Przystanek Piekarza" (wł. Marcin Ćwik).
Też Piekarnie tureckie


 * "Gazeta Polska" z 1874 - Piekarze starozakonni, karmią nas chlebem i bułkami surowemi, zawsze z jakiemiś dodatkami, np. cebuli albo innych ciał owadów napotykanych w brudnych mieszkaniach.
 * W 1939 w południowej części Nowego Rynku był 4 piekarnie - M. Rappaporta (nr 22), A. Elbauma (nr 24), sukc. Grinera (nr 25), K. Lewińskiego (nr 29).
Piekarnie w V 1921 - w mieście Jonesgartel i Sztuden, na przedmieściu lubelskim Wacław Tchorek, Bolesław Wróblewski, Berko Dekiel, Icek Hilf, Josef Harman, Abram Becher, Icek Blatt, Mendel Elbaum, na Nowej Osadzie Władysław Kisielewicz, Lejba Szyfer, Berko Elbaum.
 * PIEKARNIE w XI 1944 (wypiek dobowy q, zatrudnienie) – turecka (40/9), Baranowski, RW (20/3), Poleszak, ul. Piłsudskiego 14 (20/4), Noryc Machul, Bazyliańska 14 (20/3 – jednoraz 140 bochenków), Wojtasik, ul. 3 Maja (18/3), Kisielewicz, ul. Orlicz-Dreszera (18/4, i 60 kg ciastek), Michniewicz, ul. Staszica 15 (15/3), Recep Jacicieglu, ul. Zarwanica 19 (12/2 – 120 bochenków), Królik, ul. Bazyliańska 19 (10/2),
Dragan, Bazyliańska (10/2), Mazur, ul. Piłsudskiego 15 (10/2),  Sikora, ul. Lwowska 108 (10/?).  
 * W 1979 na rogu ul. Bazyliańskiej i Żeromskiego w miejsce coctail-baru otwarto "Dom Chleba" - Poza pierwszymi kilkoma dniami, kiedy można tam było kupić kilka gatunków chleba
obecnie sklep oferuje na ogół jeden gatunek chleba (nierzadko czerstwego), a zdarza się i tak, że poza paczkowanymi herbatnikami - na regałach są idealne pustki. ("Sztandar Ludu" z 12 XI 1979)