W ledwie nakreślonym w terenie Zamościu, w czasie wojen inflanckich, podczas krótkiego tu pobytu Zamoyskiemu przygrywał muzyk królewski Kickier i skrzypek Dzian. Od najdawniejszych lat na dworze Zamoyskich grywała kapela złożona ze śpiewaków, skrzypków, cymbalistów, lutnistów, flecistów, basetlistów oraz grających na rogach i organkach. Goście hetmana słuchali przy ucztach trąb i piszczałek. Muzykanci i śpiewacy umilali im czas przed snem (Vanozzi wspominał przyjemną przez kilka godzin sprawili mi rozrywkę).
Istnieje ślad poszukiwań muzyków przez kanclerza w 1582 we Flandrii (do Zamościa?). Z mecenatu Jana Zamoyskiego korzystał najwybitniejszy kompozytor Renesansu Mikołaj Gomółka i jego syn Michał (prawdopodobnie grali w kapeli dworskiej). On to był - jak można przypuszczać - "Kantorem z Zamościa", który przesłał rajcom lwowskim Officium na Boże Narodzenie.
Z Zamoyskim związani byli też inni wybitni kompozytorzy i lutniści: Krzysztof Klabon (kapelmistrz królewski) i Wojciech Długoraj. 20-osobową kapelę uświetniającą również nabożeństwa w Kolegiacie utrzymywał także Tomasz Zamoyski (sam grywał na lutni). Koszty utrzymania kapeli stanowiły piątą część wydatków na utrzymanie dworu. Kolejni ordynaci przykładali już mniejszą wagę do muzyki. W programie studiów akademickich było również miejsce na wykład muzyki z Pselliusza. W piśmiennictwie znany jest "kancjonał zamojski" z 49 pieśniami XVI-wiecznymi.
W 1642 z zespołu 10 muzyków i wokalistów 9 otrzymywało pensje. W 1657 było w Zamościu 5 skrzypków, 3 cymbalistów, trębacz i wiolinista. W 1641 zamieszkał tu i dostał dom od Katarzyny Zamoyskiej włoski fagocista Adam de Violeti, także śpiewak. Wymieniany jest np. stały zespół z kolegiaty (Adam Kraśnicki w 1636, Stanisław Skrzypek - mieli nieruchomości w mieście, Mikołaj Sądecki). Za rektoratu Rudomicza próbowano założyć kapelę akademicką, był chór studencki, zatrudniano nauczyciela śpiewu. W Kolegiacie grywała kapela (w 1693 złożona ze skrzypiec, waltorni i trąbki). W XVII w. muzycy mogli grywać jednocześnie w  pałacu i kolegiacie. Do usamodzielnienia mogło dojść, gdy w 1749 powstały za sprawą scholastyka duże zapisy na kapelę kolegiacką. Obok niej uroczystości uświetniał organista z kantorem, zespół oboistów, wędrowni muzykanci (1736, za garniec wina), trębacze. Podczas akademickich uroczystości występowała kapela abo trębacze (1713) względnie chłopcy co trąbili (1719).
W 1778-94 przy kolegiacie działał zespół złożony z 5 śpiewaków (m.in. panna Niesiełkiewicz z ojcem) i 5 muzyków. Kapelę wówczas rozwiązano, ale nadal wzmiankowano: w 1802 na chórze  3 trąbki, 6 waltorni, 2 skrzypiec oraz bęben miedziany skórą kryty.
Duże organy oraz kapelę posiadali franciszkanie (instrumenty w spisie z 1785). Niewielki kościół św. Krzyża na przedmieściu w 1728 posiadał pozytyw (małe organy o 6 głosach). Na otwarciu kościoła św. Katarzyny w 1795 grała kapela złożona z zakonników.
W "Kurierze Polskim" są wzmianki o weselu w Zamościu przy wyśmienitych muzykach (1731), o żałobnych koncertach kapeli (1737), o pogrzebowej rezonacyi kapeli (1751), o promocji doktorskiej zakończonej muzycznymi koncertami (1747). Muzykę uprawiano dla rozrywki, w 1785 można było wykupić bilet na granie muzyki przez "orkiestrę" cymbalista i skrzypek.


 * Skład kapeli Franciszka Głębockiego (1778-94): panna Niesiełkiewicz, Antoni Niesiełkiewicz, Ignacy Barszczewski, Janusz Cyha, Tomasz Modliszewski - śpiewacy, Antoni Szatkowski (od 1784), Tomasz Modliszewski skrzypek, Jędrzej Barbowski flecista, Szymon Kozubowski trębacz, Antoni Nowiński trębacz i skrzypek. Kapela utrzymywała się funduszom bogatych mieszczan.
 * Po raz pierwszy z muzyką renesansu zetknęli się zamościanie w 1976 podczas koncertu zespołu muzyki dawnej z filharmonii łódzkiej, wysłuchując licznych utworów Długoraja i Klabona.