Do większych manifestacji z udziałem chłopów doszło 26 VI 1932 z przybyłym Wincentym Witosem (10 tys.) i 31 V 1936 w Święto Ludowe (10 tys., wg policji 3 tys.), gdy mimo braku zgody pochód z Pl. Wolności przeszedł ul. Lwowską, Obwodową, Akademicką i Żeromskiego. Najwięcej osób zgromadziło się 15 VIII 1936 w rocznicę "czynu chłopskiego" - aż 25 tys. uczestników z 6 powiatów (wojewoda dał zgodę tylko na powiatowy wiec), spodziewając się, że przyjedzie W. Witos i chłopi ogłoszą go naczelnikiem państwa. Pochód otwierało 342 jeźdźców uzbrojonych w widły i kosy. Do kolejnej wielkiej manifestacji nie dopuściła policja (13 IX).


 * 31 V 1936 na transparentach hasła: "Żądamy chleba i pracy", "Niech żyje antyfaszystowski front Młodego Pokolenia", wznoszono okrzyki na cześć ludowej Hiszpanii, Związku Radzieckiego i frontu ludowego.
 
* 31 V 1936 przed wiecem prezes Zw. Rezerwistów Z. Krauze zorganizował w parku grupę, która z pałkami i laskami usiłowała rozbić pochód (okolice ob. ronda). Później straż SN usiłowała atakować u wylotu dróg (następnego dnia odbył się prorządowy pochód chłopski - 300 osób).
 * J. Tront - Mimo zakazu zorganizowano pochód ulicami miasta na czele z banderia konną. Pochód zakłócony przez bojówkę sanacyjno-endecką w postaci zmilitaryzowanego oddziału "Sokoła", który zamierzał rozproszyć pochód. Wszczął się tumult. Na policję i "Sokolarzy" przypuściła szarżę banderia, spychając ich do budynku policji, Tam zabarykadowali się. Do późnych godzin wieczornych po zakończeniu manifestacji Zamość był wolny. Z ulic zniknęli policjanci i szpicle. Miejscowi działacze sanacji i endecji zaszyli się w domowe pielesze. Tłumy szalały z radości. Na odwet i represje nie czekano długo. Już na trzeci dzień do lokalu SL wtargnęła policja.