Ur. we Włodzimierzu Wołyńskim, h. "Pobóg", ukończył 4 kl. Gimnazjum, pracował w banku, w starostwie, miał być też posiadaczem ziemskim. Przybył do Zamościa z Krasnegostawu w 1939 i tu ożenił się z Klementyną Dziuba z Komarowa. W 1944 przybyła tu z Włodzimierza matka Emilia z Komarowskich h. Jastrzębiec (1879-1955), a także siostra Zofia Malinowska (1902-1986).
Wywodził się z urzędniczej inteligencji i mówił, że nie pójdzie na służbę do komunistów. Początkowo handlował na wolnym powietrzu. W 1944 założył przy ul. Daniłowskiego w zaadaptowanej z W. Wójtowiczem bramie sklepik, prosząc o zezwolenie na handel Galanterią, pasmanterią, drobnymi zabawkami, barwnikami do tkanin, przyborami wędkarskim. Zofia Prowadziła go w trudnych, prymitywnych warunkach (13 m2, bez ogrzewania, okien, ściany ze sklejki i dykty) przez kilkadziesiąt lat Zofia, on zajmował się zaopatrzeniem i uciążliwościami, których nie szczędziły władze. Popularny sklepik Malinowskiej upamiętniony został z inicjatywy dr Ł. Kota pamiątkową tablicą.
W czasie wojny działał w AK. Mieszkał przy ul. Lubelskiej. W domu kultywowano kresowe tradycje, prowadził dom otwarty, gościł grono zaprzyjaźnionych zamościan (m.in. dr Onyszkiewicz, dr Jasiński, dr Krawczyk, ks. Zawisza, ks. Michalski, mec. Moteka), gościli często ojca K. Cugowskiego, był aktywny w gronie Wołyniaków. Pisał opowiadania (nie zachowały się), poeta, muzyk amator, myśliwy, "dusza towarzystwa". Jego brat Jerzy (1919-1943) poległ śmiercią walecznych na Wołyniu.


 * Z pism urzędowych - Pracuję w skrajnie ciężkich warunkach, sklep-przybudówka nie posiada ogrzewania i całą zimę pracuje przy otwartych drzwiach. Innym razem - prowadzę mały kramik w bardzo upośledzonym sklepiku, bez pieca, wystawy i innych urządzeń sklepowych, bez światła dziennego, urlopu, przerw obiadowych (1963).