Jeden z pięciu synów Józefa, po ojcu był rolnikiem na Majdanie, również agronom. Zajmował się także handlem drewnem. W 1934 został radnym miejskim. Był czł. Dozoru Szkolnego i Komisji Opieki Społecznej. Ofiarował na lotnisko wagon surowca. Podczas wysiedleń Majdanu zdołał uciec z transportu do obozu, pracował  jako Leśnik w Hedwiżynie, później we Lwowie, skąd wrócił 1944 do Zamościa. Spoczywa na zamojskim cmentarzu wraz z ojcem i dziadkiem.