Należy do szczególnie ciekawych kamienic, przede wszystkim ze względu na dekorację. Skupia się ona głównie przy jej narożu. W górnej części po obu stronach oglądamy chrzest Chrystusa przez św. Jana Chrzciciela i Matkę Boską Niepokalanego Poczęcia - stojącą na półksiężycu i depczącą smoka (patroni Jana i Marianny Wilczków, w l. 60-90. XVII w. właścicieli kamienicy). Niżej, w następnej parze znalazły się medaliony - ze św. Janem Ewangelistą i niżej inicjałami IWRZ (Jan Wilczek rajca zamojski) w owalnym kartuszu i drugi ze św. Tomaszem ukazanym z 3 włóczniami oraz podwieszonym 4-polowym herbem Koniecpolskiego. Znak patrycjuszowski znalazł się skromnie w bocznej, mniej reprezentacyjnej elewacji, tak zresztą jak i wizerunek patronki Wilczkowej, a nie jej męża. Ów herb trafił zapewne  do dekoracji jako swoisty "znak czasu", być może, aby przypodobać się uzurpującemu sobie prawa do miasta Koniecpolskiemu (stąd również herb Zamościa).
Według zachowanych inskrypcji na belkowych stropach I piętra Wilczek dekorował, a być może i częściowo przebudował bądź rozbudował kamienicę w 1672-73. Chronologia jej budowy nie jest dokładnie wyjaśniona. Początkowo stał tu dom drewniany, następnie skromny murowany, być może nawet piętrowy, których właścicielem był słynny zamojski uczony Adam Burski. Swój dzisiejszy wizerunek kamienica uzyskała w późniejszych latach. Zwraca uwagę dość wyraźną niezgodnością między elewacjami pięter i attyką (różne ich podziały i odmienny stylistycznie wystrój). Na podstawie pewnych zbieżności z dekoracją ratusza (pilastry, nisze konchowe w attyce) uważa się, iż nadbudowana została do wysokości 2 pięter z attyką w 2 ćw. XVII w. I tą kamienicę J. Wilczek już tylko dekorował, wypełniając puste jak należy mniemać elewacje wspaniałymi płaskorzeźbionymi scenami, wiciami roślinnymi, pilastrami hermowo-cekinowymi, obramieniami i zwieńczeniami okien (m.in. uszakowe narożniki, ornament wężykowy), dalszymi kartuszami (IWRZ), a ponadto  odkrytymi w czasie renowacji dekoracjami, jak fryz kolisty nad podcieniem, czy niewielki krucyfiks w bocznej elewacji.
Brak źródeł podsuwa również inne hipotezy. Według naukowców krakowskich kamienica otrzymała bardzo wysokie 2-kondygnacyjne attyki, a II piętro nadbudowano w XVIII w. przebijając w dolnej części okna (tę dość oryginalną drogę miała by przejść również sąsiednia kamienica). Sprzeczne z klasycznymi regułami podziały fasady, bogactwo nieco naiwnych, mięsistych dekoracji, jak też ich tematyka, czynią tę manierystyczno-barokową kamienicę nie tylko interesującym stylistycznie, ale przede wszystkim bardzo malowniczym, jednym z piękniejszych obiektów w Rynku. Po Wilczkach, od poł. XVIII w. właścicielami jej byli: Kaliszkiewiczowie, Rogaczewscy, Michalczewscy i Gelibterowie (w 1912 Michalczewska ten starożytny dom odsprzedała Geliterowi).  W l. 30. XX w. należała do Towarzystwa Przyjaciół Unii Hebrajskiej w Jerozolimie nazywana domem Uniwersytetu Jerozolimskiego. Po wojnie, aż do renowacji była własnością Surmaczów. W l. 60 mieścił się w niej zakład krawiecki "Odzież" (20 prac.). W czasie prac konserwatorskich przywrócono attykę utrwaloną na XIX-wiecznym rysunku.
Po renowacji oprócz muzeum na piętrze - parter w różnym okresie zajmowały redakcje "Expressu Faktów", od 1993 "Kuriera Lubelskiego", później Radia Lublin, a od końca l. 90. biuro agencji "Quand". W piwnicach od pocz. l. 90. "Muzealna" - kawiarnia (PW "Jerzyk" J. Wojniaka), od 1996 restauracja (Janusz Jarski).