W l. 40. i 50. potrzebę tańca wypełniały okolicznościowe zabawy plenerowe w parku, zwykle z okazji świąt państwowych oraz potańcówki w zakładach pracy i domowe spotkania. W l. 50. popularnością cieszyły się dansingi w kasynie, w GKO (środy, soboty, niedziele), konsumach, później także w "Ratuszowej" i "Roztoczu" oraz PDK (od pocz. roku 1965 w czwartki). W 1957 w prasie apelowano o dansing, ale nie taki jak w Centralce, muzyka wtórem do pijackich krzyków i piosenek, tylko z orkiestrą na jakim takim poziomie. W l. 80. najlepsze dansingi były w "Wiatraku" (3 razy w tygodniu), od 2002 ponownie.


 * Dancingi odbywały się  każdą sobotę. Za wstęp płaciło się tylko 5 zł. jak się wzięło na zabawę dychę, to zostawało jeszcze na kawę, pączka i papierosy. Zawsze brakowało miejsc. Ci dla których zabrakło miejsca wspinali się po piorunochronie na pierwsze piętro i wchodzili na salę przez okno - Halina Litwin o dansingach w PDK z końca l. 60-tych.