Płd.-wschodni, w pobliżu kościoła św. Mikołaja, "Piątek". Na pocz. XX w. nazywany fortem 1, po którego wysadzeniu ok. 1870 pozostał loch z kazamatami i resztkami wałów, a w bastionie piętrowy budynek tzw. trawers (mieścił piekarnię wojskową). Zachowało się tylko widoczne miejscami lico ceglane orylonu i czoła przeciętego w 1916 linią kolejową. Przed jej budową był tu dość rozległy plac (1/4 ha) służący różnym nieprzystojnym zabawom wyrostków żydowskich i polskich oraz prostytutkom uprawiającym nierząd z Kozakami. Fosę wokół bastionu stopniowo zasypywano śmieciami, był też postój furmanek, do przeniesienia go za Bramę Lubelską. Pozostał zamykający perspektywę ul. Bazyliańskiej charakterystyczny portal i obydwie kazamaty - w zach. mieścił się w przeszłości młyn prochowy, potem wojsko rosyjskie trzymało tam naftę, sól, kapustę (dla wojska Wolfenfeld). Po wojnie 3 p.a.l. dzierżawił piwnice kupcom, magazyn ogrodniczy.
W 1950 zwrócono się do wojska o udostępnienie zach. kazamaty na garaż, wschodnią na lodownię osobom postronnym. W l. 60 i 70. była tam duża kwaszarnia ogórków i kapusty (beczki, stała temperatura cały rok), punkt skupu.
W 1996 urządzono stylizowaną karczmę, a od VI 2003 siedzibę klubu karate. W 2010 otwarto Akademię Karate - Ośrodek Promocji Kultury Japońskiej i Japońskich Sztuk Walki. W 2012 otwarto dwie kładki nad torami 7,5 m. Związana jest z nimi nowa tradycja z kłódkami zakochanych (osobne hasło).


 * Kitka (ur. 1856) zeznawał w 1933 - pamiętam między elektrownią i cerkwią mury łączące się z bramą lwowską i te mury wysadzili prochem, kiedy zlikwidowali twierdzę. Został loch, przy nim kiedyś tunel w stronę Lwowskiego Wyjazdu. W rogu posesji kościelnej nad fosą była piekarnia wojskowa.